Witajcie ponownie. Poprzednie hennowanie pozostawiło sporo do życzenia, posypały się komentarze zawierające bardzo ciekawe rady. Zwłaszcza dziękuję Ignis, która pokierowała mnie na ciekawy blog i fragment wątku wizażowego (wątek znam, ale jest już III część a setki stron do przewertowania to dla mnie masakra, zwłaszcza, że 80% to pytania i to często o to samo...dlatego wolę blogi określonych osób, których wiedza i zdanie mnie interesuje i nie muszę przekopywać się przez te same pytania). Nabyta wiedza (czy raczej częściowo nabyta, nadal czytam, szukam ;)) spowodowała, że z większą radością będę kombinować z henną. Jestem w trakcie pisanie kompendium wiedzy o hennie, którą w ostatnim czasie intensywnie poszerzam ;)W dniu dzisiejszym postawiłam na prostotę ;)
Skład mieszanki:
* henna Mumtaz
* przegotowana bardzo ciepła woda
* placenta i spirulina dla dodatkowego odżywienia
* chusteczka pokazująca magię henny :P
Proszek jest jeszcze bardziej zielony niż na zdjęciu poniżej a papka wygląda jak zmielona trawa :P
Magiczna chusteczka
Poprzedniego wieczoru zalałam samą hennę, po dokładnym wymieszaniu przykryłam folią tak, aby dotykała powierzchni papki. Na wierzch szczelnej folii (sprawdziłam!) położyłam białą chusteczkę (no dobra, chusteczki wyszły i położyłam fragment białego papieru toaletowego, ale magiczny papier toaletowy brzmi niezbyt zachęcająco, więc będę posługiwać się słowem chusteczka :P ). Docisnęłam ją do powierzchni i zostawiłam w łazience. Rano sprawdziłam i co? Chusteczka w miejscu dotykania folii była żółtawa, jakby ubrudzona herbatą! Teraz niech ktoś mi powie jak henna, czy raczej jej barwnik lawson przeniknął przez folię?! W każdym razie to może wskazywać na fakt, że barwnik się uwolnił i hennę można kłaść na włosy.
Zdjęcie przedstawia zabarwioną chusteczkę - leżała złożona na hennie, więc jest zabarwiona nierównomiernie:
Aplikacja
Włosy umyłam szamponem ze SLeS, nie nakładałam odżywki. Odcisnęłam wodę i owinęłam w koszulkę. Lekko podgrzałam papkę w kąpieli wodnej (jesienna pogoda powoduje, że w parterowym mieszkaniu jest zimno i papka była zimna- brrr!). Dodałam placentę i spirulinę dla efektu odżywczego. Nałożyłam papkę na włosy, na to woreczek i turban. W mieszkaniu jest bardzo zimno, wiec podgrzałam głowę suszarką. Przesiedziałam w turbanie około 3 godziny. Następnie bardzo dokładnie spłukałam głowę letnią wodą do momentu, aż lecąca woda była czysta a na głowie nie czułam żadnego pyłu hennowego ;)
Efekty
Już po spłukaniu wiedziałam, że kolor chwycił lepiej niż ostatnio. Dlaczego? Skóra była zabarwiona :P Włosy przy twarzy, które szybciej schną po zdjęciu turbana "świeciły" na rudo na tle ciemnej, jeszcze mokrej reszty ;) Zdjęcia w świetle dziennym przy oknie, od czasu do czasu pojawiało się nieśmiałe słońce:
Wnioski:
* zakwaszenie mieszanki nie jest konieczne
* lepiej hennę nakładać niedługo po rozrobieniu ciepłą wodą niż kisić ponad 24 godziny, gdyż traci swoje właściwości, dlatego jak nie masz pewności czy jutro pofarbujesz nie rozrabiaj henny. Znajdziesz czas to rozrobisz hennę i od razu nałożysz na włosy.
* warto podgrzać mieszankę lub turban (jak jest zimno to będzie Tobie przyjemniej z ciepłym niż z lodowatym turbanem na głowie, a barwnikowi będzie łatwiej wniknąć i połączyć się z keratyną włosa).
Mumtaz jest świetna :) szkoda, że nie podali składu, ciule jedne...
OdpowiedzUsuńZgadza się, mogliby napisać to człowiek byłby spokojniejszy ;)
UsuńPrzepiękny kolor i te włosy*-*
OdpowiedzUsuńto mówisz, że nie warto zostawiać henny na dobę?
OdpowiedzUsuńDoba to maksimum, jak zostawiłam na dłużej - 36h to słabo złapała, a jak widać na powyższym bez dodawania kwasu henna stała ok 10 godzin i złapała świetnie ;)
UsuńJejku jaki piękny kolor Ci wyszedł :) Jestem po wrażeniem ;) i kondycja jest super, a włoski pełne blasku :) Świetny efekt :)
OdpowiedzUsuńHenna nadaje wręcz boski blask. Im częściej robiona tym lepiej ;)
UsuńO jej dziękuję za podlinkowanie haha :D Bardzo ładnie wyszło, szczególnie w słońcu widać rudzielca :) jak zafarbujesz BAQ to w ogóle przepadniesz :D
OdpowiedzUsuńP.S. Ja wątku wizażowego też nie mam siły czytać dlatego czytam tylko komentarze hennaya z tego wątku wchodząc na jej profil :)
Ja zaczęłam czytać wątek od jej pierwszego komentarza :P Jest jeszcze jedna dziewczyna w wątku, co sensownie pisze, ale żeby coś wyłuskać muszę przekopać miliony wpisów z pytaniami o podstawy :P Powinni na początku wątku spisać najważniejsze info, chociaż korzystanie z wyszukiwarki u większości osób wywołuje nieuzasadniony lęk :P
UsuńPodlinkowałam Ciebie bo dużo mi pomogłaś, a jak! :)
Dokładnie powinni zrobić jakieś kompendium bo te pytania podstawowe tylko zawalają wątek cały i nie można sensowniej o hennie pogadać :)) A jak widać jeszcze mało o niej wiemy :D Dziękować za podlinkowanie, uświadomiłaś mi, że muszę zmienić zdjęcie w avatarku bo jest chyba sprzed roku haha ;D
Usuńładny kolor wyszedł ;)
OdpowiedzUsuńCudny kolor, i ten blask! Cudowny efekt :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na taki kolor ;P Co prawda na końcówkach mam jeszcze farbę chemiczną i nie złapie mi całkowicie włosa, ale takie ombre reverse może u mnie fajnie wyglądac ;)
OdpowiedzUsuńOmbre i ombre reverse wymyśliły chyba osoby zapuszczające po (nieudanej lub udanej) koloryzacji :P
UsuńHenna nie daje identycznego koloru na każdych włosach, więc może być jeszcze bardziej dopasowany do Ciebie ;)
Świetny Ci kolor wyszedł...
OdpowiedzUsuńKurde i znowu przez Ciebie moje myśli związane z przechodzeniem do naturalek się oddalają!
Ja nawet nie mam zamiaru do naturalek wracać :P W sumie Henna to też natura ;)
UsuńMam tą hennę od roku, ale bałam się jej użyć, bo wtedy jeszcze prawie nikt jej nie recenzował. Jak kolor mi trochę zblednie to chyba po nią sięgnę :) ciekawe jakbym wyglądała w rudym kolorze :)
OdpowiedzUsuńJak rok czekała to mogła nieco wywietrzeć i mniej "drastycznie" może złapać ;) Jak widać - żyję, nie wypadły mi włosy, a używam kolejny raz. W zakładce Recenzje są podlinkowane wpisy m.in. o farbowaniu Mumtaz ;)
UsuńOsobiście wolę jednak hennę zalewaną na zimno (ok. 12h) i zakwaszoną. U mnie tak przygotowana o wiele wolniej się wypłukuje (mam rozjaśniane końce, więc jakieś tam wypłukiwanie zawsze jest). Przede wszystkim robię tak jednak dlatego, że przygotowana w ten sposób heenara po 1 użyciu zahamowała długotrwałe wypadanie włosów. Skoro coś działa, nie będę tego zmieniać! :) Wręcz zaczęłam wszystkie zioła tak przygotowywać, tylko i wyłącznie na zimno, na surowo. Na pewno nie działają gorzej, a w moim odczuciu lepiej :)
OdpowiedzUsuńJeśli przygotowana w ten sposób działa na Twoje włosy lepiej to się tego trzymaj ;) Henna to natura, a natura jest nieprzewidywalna. Na jedne włosy zadziała lepiej zakwaszona a na inne zalana ciepłą wodą. W każdym razie najwazniejsze, żeby nie przedobrzyć - poprzedni raz henna czekała na nałożenie 36h, gdyż w planowanym dniu jednak nie miałam czasu jej nakładać i złapała gorzej. Dlatego zaczęłam szukać informacji ;)
UsuńPrzepiękny kolor, przepiekne włosy :))
OdpowiedzUsuńale ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńtakie kompendium wiedzy o hennie by mi się przydało, bo poważnie się zastanawiam nad naturalnym farbowaniem :) na początek wypróbuję Cassię, żeby sprawdzić, czy w ogóle mam ochotę bawić się z henną ;p
Jest tyle sprzecznych opinii i niejasności na temat henny, że sama się gubię ;) Ale zgłębiam się w temacie, robię notatki :D i podzielę się zdobytymi informacjami ;)
UsuńTo skomplikowane :D Ogólnie mam włosy jasnego brązu, wręcz można i by to blondem nazwać, ale ten kolor wcale,a wcale nie pasuje mi do twarzy. Zawsze farbowałam na rudości/czerwienie i raz postanowiłam na czarno- machnęłam całe włosy. Z czasem kolor zaczął się wypłukiwać, i włosy nie były ognisto czerwone, a takie bordo? Tak jak teraz :) No i to mi się spodobało. Farbuję tylko odrosty na czarno, i mam takie hm... z przodu całe czarne, a z tyłu rudo-czerwone, i podoba mi się to, super to wygląda np. w warkoczu :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor Ci wyszedł, ale ta babeczka z opakowania mnie przeraża :D
OdpowiedzUsuńCo dołożyć do henny żeby kolor wyszedł jaśniejszy? Bardziej ognisty.
OdpowiedzUsuńJa dodawalam kasje i ona potrafi rozjasnic nawet o dwa trzy tony a jesli nie mialam kasji dodawalam sproszkowana witamine c i odstawialam henne na max 3h
OdpowiedzUsuń