Uprzejmie informuję, że nadal jestem w blogosferze, co prawda częściej jako czytelnik, rzadziej jako autor postów, nad czym ubolewam, ale liczę, że będzie tylko lepiej :) Na dowód dzisiejsza aktualizacja:
Stan włosów w poprzednim miesiącu
Stan włosów na dzień 04.11.2013
Pielęgnacja w październiku:
Mycie
Myłam włosy na zmianę mydełkiem cedrowym Agafii i szamponem Fructis Fruity Passion. Przed koloryzacją używałam Bingo z SLES. Mydełko cedrowe sprawuje się dobrze, zmywa oleje, nie przyspiesza przetłuszczania, nie wysusza. Fructis początkowo dość mocno obciążał mi włosy, teraz problemu już nie ma. Po myciu obciążone nie są, chociaż nieco szybciej przetłuszczają się. Bingo działa dobrze, ale nie oczyszcza włosów aż skrzypią, ale moze to kwestia tego, że moje włosy dostały dawkę nawilżenia i trudno je przesuszyć. Nie wiem czy do szamponów można doliczyć mydełko Sesa, gdyż stosowałam głównie w celu odżywienia cebulek i nadania włosom objętości, ale użyłam go w październiku kilka razy. Na zmoczone włosy u nasady i skalp nakładałam spienione mydełko i trzymałam jakiś czas, po czym myłam włosy szamponem. Mydełko mogłam trzymać do 15 minut i zmyć, wtedy efekt był dobry, najlepsza objętość przy 5-7 minutach (mniej więcej, rzadko mierzyłam czas, a jeśli już to zegarkiem była pralka, której pilnowałam, żeby szybko wyjść z wanny zanim mnie zaleje wodą). Jak trzymałam 30 minut to włosy były obciążone i matowe, raz trzymałam godzinę, następnie 2x umyłam włosy szamponem z SLES i mimo to były obciążone, jakby tłuste, sztywne, zbite w strąki i strasznie trudne do rozczesania. Po trzymaniu 5-10 minut jednokrotne mycie wystarczy i włosy są puszyste.
Jakby trochę straciły na blasku, ale strasznie podobają mi sie Twoje zdrowe końcówki :)
OdpowiedzUsuńTo kwestia oświetlenia i żelu, henna nadal pozwala mi uzyskać duży połysk. Końce mimo dobrego nawilżenia rozdwajają mi się gdzieniegdzie, więc częstsze podcinanie jest konieczne.
UsuńAle zdrowe i nawilżone końcówki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne, aczkolwiek zdjęcie z poprzedniego miesiąca bardziej mi się podoba, może to kwestia fryzury, bo pukle są tam większe i lepiej odbijają światło, niż drobne fale w zdjęciu z tego miesiąca:)
OdpowiedzUsuńKapryśne są pod względem "trzymania" fryzury, czasem łapią skręt równomiernie i wtedy wyglądają lepiej, a czasem nawet żel nie jest w stanie pomóc ;)
UsuńNiesamowicie błyszczą, pięknie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńMuszę poczytać co to za diplona. :) Ostatnio ku swojemu zdziwieniu odkryłam, że jestem w stanie umyć włosy odżywką.
OdpowiedzUsuńmam takie pytanie czy szampon fructis jest zgodny z cg? i czy trzeba przy jego stosowaniu oczyszzczac rypaczem? bo jednak ma sles, no i czy mimo tego sles-u jest lagodny (bo ma olejki itp.), na co dzień myje wlosy Babydreamem + co czwarte mycie Barwa ale jednak chciałabym sprobowac czegos innego bo strasznie lubie zapach tego szamponu ale boje się, ze nie jest lagodny
OdpowiedzUsuńSzampon ma ALS - "kuzyn" SLES, detergent siarczanowy. Dla niektórych łagodniejszy od SLES, ale innych podrażnia. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy to lagodny szampon - zależy od skóry głowy. Zawiera olejek kokosowy, więc dzięki temu działa łagodniej, ale może przez to obciążac włosy. Dlatego szampon oczyszczający będzie potrzebny co jakiś czas. Ja myję Fructisem raz a następnym razem czymś innym. U mnie 2 użycia pod rząd to przyklap ;)
Usuń