Cześć Dziewczyny!
Wybaczcie, że pisanie na blogu ograniczyłam do "minimalnego minimum", ale są pewne kwestie, które muszę w końcu dopiąć ;) Sporo pracuję przy komputerze, więc ewentualną wolną chwilę spędzam poza domem. W chwilach relaksu przy komputerze przeglądam blogi - mimo wszystko ciekawi mnie "co w trawie piszczy" :P U jednej z blogerek znalazłam odnośnik do pewnego bloga. Zerknęłam i przepadłam! Blog powstał niedawno, ma ledwo kilka wpisów, ale spowodował uśmiech na mojej twarzy i oczekiwanie na jeszcze! Jest to zupełnie inny blog - kosmetyczny, ale inny niż wszystkie! Nie mam żadnego interesu w reklamowaniu go, ale po prostu muszę, muszę go Wam przedstawić.
Wiele z Was jest włosomaniaczkami, lakieromaniaczkami, kosmetycznymi maniaczkami czy coś w tym stylu :P Ja też. Wiele z Was ma partnera (chłopaka, narzeczonego, męża). Wiele z Was z nim mieszka. Jest on mimowolnym obserwatorem a często nawet uczestnikiem Waszej manii. I takim właśnie wręcz uczestnikiem manii kosmetycznej swojej partnerki jest Konrad. Opisuje swoje perypetie z włosowymi eksperymentami czy polowaniami na kosmetyczne obniżki. Co o tym myśli? Jak On to widzi?
Przeczytajcie same ;)
http://mojadziewczynaczytablogi.blogspot.com/
Uśmiałam się jak nigdy, pozwoliło mi spojrzeć na moje zachowanie nieco inaczej. Wiele już na ten temat wiedziałam, gdyż mój TŻ nie oszczędzał mi uwag, dzięki czemu moja włosomania stała się bardziej stonowana ;) Staram się nie śmierdzieć, nie mieszkać w łazience i nie włóczyć się bez przerwy po Rossmannie, Naturze czy innych drogeriach ;) Wyszło mi to na dobre ;)
Zaciekawił Was blog Konrada? Co myślicie o jego przemyśleniach blogowych? ;)
Wybaczcie, że pisanie na blogu ograniczyłam do "minimalnego minimum", ale są pewne kwestie, które muszę w końcu dopiąć ;) Sporo pracuję przy komputerze, więc ewentualną wolną chwilę spędzam poza domem. W chwilach relaksu przy komputerze przeglądam blogi - mimo wszystko ciekawi mnie "co w trawie piszczy" :P U jednej z blogerek znalazłam odnośnik do pewnego bloga. Zerknęłam i przepadłam! Blog powstał niedawno, ma ledwo kilka wpisów, ale spowodował uśmiech na mojej twarzy i oczekiwanie na jeszcze! Jest to zupełnie inny blog - kosmetyczny, ale inny niż wszystkie! Nie mam żadnego interesu w reklamowaniu go, ale po prostu muszę, muszę go Wam przedstawić.
Wiele z Was jest włosomaniaczkami, lakieromaniaczkami, kosmetycznymi maniaczkami czy coś w tym stylu :P Ja też. Wiele z Was ma partnera (chłopaka, narzeczonego, męża). Wiele z Was z nim mieszka. Jest on mimowolnym obserwatorem a często nawet uczestnikiem Waszej manii. I takim właśnie wręcz uczestnikiem manii kosmetycznej swojej partnerki jest Konrad. Opisuje swoje perypetie z włosowymi eksperymentami czy polowaniami na kosmetyczne obniżki. Co o tym myśli? Jak On to widzi?
Przeczytajcie same ;)
http://mojadziewczynaczytablogi.blogspot.com/
Uśmiałam się jak nigdy, pozwoliło mi spojrzeć na moje zachowanie nieco inaczej. Wiele już na ten temat wiedziałam, gdyż mój TŻ nie oszczędzał mi uwag, dzięki czemu moja włosomania stała się bardziej stonowana ;) Staram się nie śmierdzieć, nie mieszkać w łazience i nie włóczyć się bez przerwy po Rossmannie, Naturze czy innych drogeriach ;) Wyszło mi to na dobre ;)
Zaciekawił Was blog Konrada? Co myślicie o jego przemyśleniach blogowych? ;)
ja cochwilę wchodzę i patrzę czy nie ma żadnego nowego posta :D
OdpowiedzUsuńJa też :) Gość ma "lekkie pióro" :D
UsuńOoo, ja też go wczoraj podlinkowałam :D widać, że chłopak ma talent-300 obserwatorów w dwa dni robi swoje :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że napisał więcej, skoro ponad 300 osób obserwuje :P A tu rozczarowanie - chcemy więcej!!!
UsuńBloga nawet mężowi pokazywałam :D
OdpowiedzUsuńjeszcze nie zdążyłam nic przeczytać, a już polubiłam tego bloga :D dzięki!
OdpowiedzUsuńdużo prawdy jest w jego słowach :)
OdpowiedzUsuń