Przedstawię Wam serum, które przez ostatnie kilka miesięcy stosowałam na końce. Znowu jest to firma Marion, ale produkty b/s tej firmy bardzo cenię i lubię. Pisałam o odżywce w sprayu z jedwabiem i octem z malin. Teraz kolej na kurację.
Opis producenta z marionkosmetyki.pl
Nowa linia produktów stworzona do pielęgnacji wszystkich rodzajów włosów, szczególnie polecana do włosów suchych i zniszczonych. Wyjątkowe formuły produktów oparte zostały na bazie olejku arganowego, zwanego „marokańskim złotem”, który pomaga zapewnić włosom 7 efektów:
- przywraca piękny połysk
- regeneruje włosy od wewnątrz i wygładza
- ułatwia rozczesywanie i układanie
- wzmacnia i nawilża
- nadaje miękkość i elastyczność
- chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych
- zapobiega puszeniu się włosów
Kuracja z olejkiem arganowym - Jedwabista konsystencja produktu pozwala na równomierne rozprowadzenie preparatu na włosach, jest natychmiast wchłaniana, nie obciąża i nie zostawia żadnych osadów we włosach.
Skład
Cyclopentasiloxane (and) Dimethiconol, Dimethicone, Phenyltrimethicone, Isopropyl Myristate, Argania Spinosa Kernel Oil, Parfum, Cl 47000, Cl 26100, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Benzyl Cinnamate
Opakowanie, konsystencja
Produkt zapakowany jest w plastikową buteleczkę z pompką. Świetne rozwiązanie - na moje włosy potrzeba 2 pompki i cały czas dozuję tyle samo ;) Zapobiega to rozlaniu się.
Konsystencja jak typowy jedwab - oleista, gęsta. Kroplę roztartą w dłoniach łatwo aplikować na włosy.
Dostępność i cena
Ja kończę opakowanie 50 ml, ale są dostępne też 15 ml. Cena za 50 ml to około 12 zł, a ja kupiłam w promocji w Naturze za 8 zł.
Moja opinia
Serum jest bardzo wydajne - w sumie każda bomba silikonowa w tej formie szczyci się tą cechą ;) Używam od kilku miesięcy. Nakładam 1-2 kropelki, rozcieram w dłoniach i przeciągam kilkakrotnie po końcach lekko przeczesując włosy palcami. Stosuję zazwyczaj po myciu na mokre włosy - zapobiega to nałożeniu zbyt dużej ilości. Zdarzało mi się aplikować na włosy suche - maksymalnie 1 kroplę rozcierałam w dłoniach i przeciągałam po włosach, aby nadać im połysk. Zazwyczaj jako wykończenie jakiegoś upięcia. Serum dobrze chroni końcówki, stają się gładkie i śliskie, dzięki czemu prześlizgują się po ubraniach i mniej niszczą. Dodatkowo nadaje włosom połysk, zwłaszcza nałożone na suche włosy. Jest lżejsze niż jedwab Naturasilk firmy Marion, więc nakładam 2 krople na mokre włosy, a Naturasilk nakładałam 1. Może powoduje to mniejszą wydajnosć, ale sprawia mniej kłopotów przy nakładaniu. Trudniej z nim przesadzić ;) Dodatkowo pięknia pachnie wanilią. Kończę opakowanie, a nadal zapach uwielbiam. I jeszcze ma bajerancki złoty kolor - w końcu olej arganowy to "złoto Maroka" ;) Tytułowy olej arganowy znajduje się przed zapachem, więc nie jest źle ;)
również to serum lubię ;)
OdpowiedzUsuńkocham odżywkę z tej serii :)
OdpowiedzUsuńTą w sprayu tzw ultralekką czy maskę w saszetce? :)
UsuńLubię produkty Mariona :) Ocet z malin super ;) Tego serum akurat nie miałam, obecnie używam jedwabnego serum z olejkami z Green Pharmacy oraz Joanna z apteczki babuni serum w kremie miód i proteiny mleczne :)
OdpowiedzUsuńZanim Green Pharmacy wypuściło swoje na rynek ja kupiłam Marion. I nadal zużywam :D Miałam ochotę na GP jak było nowością, a Marion nie dobiegał dna :P Ale nie żałuję - polubiłam tą złotą kropelkę i dziwi mnie opinia, że niektórym dziewczynom obciąża włosy. Ale co włos to obyczaj ;)
Usuńmi nie przypasowało to serum ;x
OdpowiedzUsuńwypróbowałam kilka ich kosmetyków, ale jakoś mnio ta marka nie zaciekawiła ;/
OdpowiedzUsuńU mnie czeka na wypróbowanie ;)
OdpowiedzUsuńOch gdybym trafiła na małe opakowanie chętnie bym się skusiła ;) To serum od jakiegoś czasu mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńU mnie w Leclercu mają dużą ilość produktów Marion. Jest też drogeria, która ich produkty sprzedaje. Na stronie Marion możesz znaleźć adresy sklepów, z którymi współpracują ;)
UsuńTeż mam to serum, jednak jakos nie mogę go zuzyć. Trochę obciąża moje włoski, na drugi dzień są przyklapnięte- niezależnie czy nałożę jedną czy 6 pompek. Ale zapach i wydajność/ cena sa bardzo korzystne. Tak więc samo serum nie jest złe. Ale ja chyba wolę na końcówki używać tylko olej.
OdpowiedzUsuńJa nie umiem nałożyć oleju, żeby nie były tłuste końce :P Najwyżej mieszałam kropelkę arganowego z serum Marion i było ok, ale zawsze nakładam na mokre ;)
UsuńZ Mariona jeszcze nic nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńJa firmę polecam ;)Oczywiście jej produkty - z firmą, czy raczej jej przedstawicielami nie miałam styczności :P
UsuńNa pewno go kupię, jak wykończę serum na końcówki z GP :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam to z Green Pharmacy :) Jest lekkie więc również trudno z nim przesadzić i ta myśl, że prócz silikonu nakładam olejek ryżowy, oliwe, aloes i inne dobroci na końce to aż mi się japa cieszy ;D
OdpowiedzUsuńPo skończeniu tego serum mam serum termoochronne Oriflame o bardzo "naturalnym" składzie - same silikony :P Zastanawiam się czy nie dodać do niego żelu aloesowego i jakiegoś olejku, np arganowego - jest lekki i tylko jego stosowałam po myciu na końce bez efektu tłustych strąków ;)
UsuńCzaiłam się na to serum kilka razy, ale jednak mam już swojego ulubieńca.
OdpowiedzUsuńZdradzisz jakiego? :)
UsuńNie miałam mam serum z oriflaime i dobrze się sprawdza
OdpowiedzUsuńJak mogę zapraszam do siebie na Rozdanie do wygrania kosmetyki z Pharmaceris
http://blizniaczki09.blogspot.com/2013/07/zapraszam-na-konkurs-z-okazji-ii.html
Które serum Oriflame? Ja mam balsam termoochronny HairX, spróbowałam raz i zapowiada się ciekawie ;) Skład to same silikony, ale jak na zabezpieczenie końców powinien się sprawdzić ;)
UsuńJa u mnie stosowałam serum również z Marion -termoochrona i super się sprawdza w efektach zblizone do jedwabiu Farouka.
OdpowiedzUsuń