niedziela, 15 września 2013

Liebster Blog Award

Witajcie :) Jak dało się zauważyć ostatnie zmiany w moim życiu zawodowym niestety odciągają mnie od bloga dość skutecznie :( Publikuję mniej, ale liczę, że jak wszystko się ustabilizuje, nowy pracodawca przekona się, że zatrudnienie mnie nie było pomyłką, to będę mogła powrócić ;) Mimo mojej rzadkiej obecności nie zapominacie o mnie, co mnie bardzo cieszy i motywuje! Dziękuję wam, że jesteście :* 

Zostałam nominowana przez  do:


Bardzo Ci dziękuję ;) Oto z jakimi pytaniami przyszło mi się "zmierzyć": 


Kawa czy herbata i dlaczego? 

Kawa z mleczkiem rano lub gdy w ciągu dnia dorwie mnie senność lub op prostu chęć na coś miłego ;) A herbata z miętą dla ochłody, z przyprawami korzennymi dla ogrzania lub po prostu owocowa, zielona. Uwielbiam różne herbaty czy zioła. Bez cukru, cytryny, tylko napar! :)

Wanilia czy czekolada?

Czekolada! Dlaczego? Czekolada nie pyta, czekolada rozumie... :D

Najpiękniejsze włosy ma.... 

Ewalucja ma cudne rulony, Anwen fale i objętość (uzyskane własnymi staraniami a nie naturą - dla tego tym bardziej daje nadzieję dla mniej bogato obdarzonych:P) a Czarna Orchidea ma cudny kolor, Eve za najpiękniejsze proste włosy, Dark_Lady za objętość...Cholerka, nie mogę wybrać jednej włosomaniaczki :P

Moim największym grzechem przeciwko urodzie było...

Pójście spać po imprezie w soczewkch i pełnym makijażu. Czerwonooki monster rano szybko nauczył mnie, ze tak nie wolno i teraz po najbardziej męczącej imprezie zaliczam najpierw łazienkę, zdejmuję soczewki, zmywam make-up i dopiero spać. Czasem rano zastanawiam się, kiedy ja tak grzecznie się ogarnęlam, gdyż często robię to w półśnie :P

Największa wada i zaleta

Zaleta - otwartość. Staram się poznać coś/kogoś przed osądzeniem, przekonać się, zrozumieć. Jestem ambitna, ale czasem też dopada mnie lenistwo. Inna wada to spóźnialstwo, z którym walczę, mimo że mi się nie chce :P 

Część ciała, której w sobie nie lubię to......, ponieważ....

Żabie udka - taka genetyczna budowa ciała, że tłuszcz osadza mi się głównie na udach, mimo że nie mam szerokich bioder. Zazdroszczę dziewczynom, którym dodatkowe kilogramy rozkładają się równomiernie po ciele.

Największym kosmetyczny bubel to...

Ciężko mi ocenić, chyba najbardziej wnerwił mnie tusz do rzęs z grzebykiem, zamiast szczoteczki. Żadna metoda nakładania się nie sprawdziła i w końcu użyłam szczoteczki po moim ulubionym tuszu. Nie rozumiem też fenomenu zalotki.Nie mogę powiedzieć, że to są buble, gdyż prawdopodobnie nie umiem ich używać ;)

Bez czego nie możesz żyć?

Coś do ust muszę mieć zawsze przy sobie. Napisałam coś, gdyż może to być pomadka, balsam, błyszczyk, czy nawet krem czy maść, a także zwykła wazelina. Suche usta mnie dekoncentrują :)

Co kojarzy ci się z dzieciństwem?

Zabawa na osiedlu, czy u rodziny na wsi. Cały dzień zajęty bez żadnego sprzętu elektronicznego (bez telefonu, kompa, telewizora czy zegarka). Czas odmierzało słońce i ewentualnie głód ;)

Jaki kosmetyk jest wart swojej (kosmicznej) ceny?

Jestem centusiem, jeszcze nie kupiłam nic mega drogiego :P Maski rosyjskie nieco droższe niż te najtańsze okazały się warte ceny, ale nie jest to cena kosmiczna.  Wiem, że za jakość trzeba płacić, ale kosmiczna cena to już przegięcie :P Wystarczy, że tankuję najdroższe paliwo, ale to z oszczędności, bo potem silnik dłużej wytrzymuje i mniej pali :P Jak widzicie analizuję wszystko - jestem w stanie więcej zapłacić, ale tylko z oszczędności ;)

Kiedy jestem sama to...

Ostatnio nie mogę narzekać na brak zajęć, więc nie zdarza mi się sytuacja pt "zostałam sama, co tu robić", ale jeśli mój chłopak i reszta współlokatorów są poza domem to w czasie wykonywania innych czynności (pisanie pracy, czy prace domowe) robię sobie SPA - nakładam śmierdzące maseczki na twarz, włosy i tak chodzę  po domu :D Uwielbiam do tego drożdże!


Jeśli zainteresowały Was powyższe pytania i chciałybyście podzielić się swoimi przemyśleniami to zapraszam! Poproszę tylko link w komentarzu, żebym nie przeoczyła! To jak? Czekolada czy wanilia? :)

wtorek, 3 września 2013

Aktualizacja włosów sierpień 2013 r.

Stan włosów w poprzednim miesiącu



Stan włosów na dzień 02.09.2013



 Pielęgnacja w sierpniu:


Tym razem nie spodziewajcie się jak zwykle kilometrowego posta o pielęgnacji włosów. Sezon urlopowy, a w związku z tym wyjazdy sprzyjały minimalizmowi ;) Dodatkowo byłam w różnych miejscach, miałam do dyspozycji inne kosmetyki i oleje. Nie mam pojęcia co włosom służyło, a co nie. W czasie upałów i tak szybko traciły na wyglądzie, zwłaszcza w trakcie intensywnego urlopu rowerowego. Panowie z forum rowerowego okazali się być czynnymi zawodnikami i oprowadzili nas po ciekawych ścieżkach zabójczym tempem. Niestety wymiękłam wjeżdżając pod górę laskiem przy Kopcu Kościuszki :P Kilka kilometrów rowerem górskim tempem 30km/h z finałem na górze stromego zbocza... Cienka w uszach jestem i tyle, bo to miała być tylko rozgrzewka! :D Wracamy do tematu:

Mycie


Do mycia skończyłam Babydreama, nawet raz czy dwa dodałam do niego glinkę. Testowałam mydełko cedrowe Babuszki Agafii z MLS, a także skuszona zapachem Fructis Fruitty Passion z ALS. Myłam zazwyczaj OMO, ale nie zawsze. kilka razy do pierwszego mycia używałam mydełka Sesa.


Odżywka


Jako odżywki d/s zużywałam Artiste regenerującą, jako dawkę protein. Maska Love2Mix była ze mną zwłaszcza pod koniec miesiąca, na zmianę z maską Romantic, której odlewkę dałam Mamie i z tego co widzę nie zużywa...Do tego próbki Oriflame z łopianem i grejpfrutem.

Odżywką b/s często była ta d/s ;) czasem krem ISANA. Zazwyczaj używałam silikonowego serum - Marion kuracja z olejkiem arganowym, jedwab Joanna, jedwab Delia i balsam termoochronny HairX.

Olej


Olejem skalpowym była Sesa, a na resztę włosów co popadnie! Szukałam w kuchni, łazience i nakładałam oliwę z oliwek, krem Isany, olej kokosowy, oliwkę Babydream fur Mama. Czasem na suche, czasem na mokre włosy z odżywkę lub bez.

Inne


Płukanki - jak coś ciekawego mi się przypomniało, maski domowe z jajkiem. Do tego cassiowanie i hennowanie.


A jak mają się Wasze włosy? W wakacje miałyście dla niech więcej czy mniej czasu? :)
U Was też jesień za oknem? Wieje deprechą  :P

poniedziałek, 2 września 2013

Farbowanie henną Mumtaz z cassią 25.08.2013

Jak obiecałam, tak zrobiłam: dodałam do mieszanki farbującej cassię z ciekawością wypatrując efektów ;) Z przykrością jednak stwierdzam, że hennując włosy od kilku lat (regularnie co miesiąc od ok. 2 lat) mam już pewną stała pulę barwnika we włosach, więc wszelkie nowe receptury w niewielkim stopniu zmieniają efekt kolorystyczny ;) Skoro raz henna wyszła ciemniej to kolejne hennowanie nie rozjaśni tego, co już jest. Ale drobne różnice w połysku, odcieniu czy kondycji włosów jestem w stanie wychwycić ;)


Składniki:


* ok 40 g henny Mumtaz
* ok 40 g Cassi
* napar z rumianku i goździków
* łyżeczka imbiru
* łyżeczka miodu

Zaparzyłam rumianek z dodatkiem goździków i po lekkim ostygnięciu zalałam mieszankę cassi, henny i imbiru. Mieszanka stała przykryta folią ok 10-12 godzin, po czym dodałam do niej łyżeczkę miodu. Nałożyłam na umyte SLESem i odsączone ręcznikiem włosy. Trzymałam  na włosach 2,5 godziny i spłukałam wodą. Nie używałam odżywek i środków stylizujących.


Efekty


Odcień jest rudy, nie ma śladu czerwonego połysku. Niewiele różni się od hennowania Mumtaz czy innej z sokiem z cytryny. Możliwe, że prześwitują starsze warstwy henny, stąd różnice są subtelne. Na szczęście omija mnie problem nawarstwiającego się barwnika na końcach, które nie stają się ciemniejsze od reszty - nadal są jaśniejsze i łapią jaśniejszy rudy kolor. Najchętniej całą długość zrobiłabym taką, ale kąpiel rozjaśniająca nie zadziałała, a silniejszych środków nie chcę używać ;) Ostatnio miałam okazję zobaczyć włosy w innym świetle w pracy (zmieniłam pracę - trzymajcie kciuki żeby była taka, jaką mi oferują, w przeciwieństwie do poprzedniej), było to dość silne światło centralnie z góry, które pozwoliło mi obejrzeć włosy u nasady. Wyraźnie było widać, że naturalne odrosty są lekko jaśniejsze i bardziej złote (mają cm więc przy słabszym świetle trudno wychwycić). Podejrzewam, że pozostając przy mieszance henna+cassia można zejść do jaśniejszych, bardziej złotych włosów ;)

Zazwyczaj po hennowaniu (a czasem po przetrzymaniu zbyt długo maski) swędziała mnie skóra z tyłu głowy. Tym razem swędzenia brak, a mieszankę trzymałam pod folią 2,5 h. Może to cassia, może to imbir, może to rumianek? :)

Stan włosów przed farbowaniem oglądałyście w poście o cassi, przypomnę:


Efekty po hennowaniu:

1) w słońcu


2) w świetle dziennym:



3) w świetle dziennym z "ozdobą":


 Jak wspominałam wcześniej mam 2 koty - mieszkają u rodziców. Tofika już poznałyście TU, a poniżej kot w barwach maskujących: Tośka:




Na koniec mam bardzo istotną wiadomość odnośnie henny Mumtaz, której używam. Skarżyłam się Wam, że niepokoi mnie brak informacji o składzie na pudełku henny. Okazało się, że jest wśród nas detektyw, który napisał do producenta maila z zapytaniem. Co odpowiedział producent:

"If you bought Mumtaz (Henna for your hair) Superior Quality Henna then it doesn't have any additives of any herbs or chemicals which we assure you off. It contains only powder of Lawsonia Inermis.
If you bought Mumtaz Herbal Henna, then ofcourse it has herbs like Amla, Shikkai, etc. but no chemicals."

Henna Mumtaz, którą posiadam to czysta henna: sproszkowana Lawsonia inermis. Nie ma dodatku żadnej chemii, czy ziół. Producent posiada jeszcze w ofercie Mumtaz ziołową z dodatkiem amli, shikakai, ale nie widziałam jej jeszcze w sprzedaży w Polsce.

Bardzo dziękuję Marcie T., która podzieliła się ze mną tą bardzo ważną informacją :) Pozdrawiam Cię serdecznie :*