czwartek, 11 lipca 2013

Farbowanie rosyjską hną indyjską z amlą 06.07.2013



Ostatnie farbowanie utwierdziło mnie w przekonaniu, że hennę trzeba poznać i trzeba dobrać sposób przygotowania i farbowania do własnych włosów. Zauważyłam, że 2h trzymania, jakie standardowo praktykowałam to za mało. Wystarczyło wydłużyć czas do 3h, aby kolor na włosach u nasady złapał mocniej i był trwalszy. Dodatkowo postanowiłam ponownie zgłębić inne źródła wiedzy na ten temat. M.in. na stronie helfy.pl czytałam o tym, że henna, aby uwolnić lawson potrzebuje ciepła i kwaśnego pH. Tylko jak połączyć oba te czynniki? Podgrzać sok z cytryny? Jak zwykle zapomniałam o jej zakupie, więc zaczęłam kombinować. Wg strony amla ma bardzo kwaśny odczyn i zawiera dużo witaminy C. Sama henna barwi włosy na odcienie czerwieni czy mahoniu a dodatek amli powoduje odcienie miedziane, rude. Istnieje pogląd, że amla ochładza i przyciemnia kolor. Zapewne wszystko zależy od proporcji. Zależy mi na kolorze ciepłym, jaśniejszym (niż ciemniejszym :P) i rudym (nie czerwonawym). Dlatego dodałam 3 części henny i 1 część amli. Zalałam mieszankę bardzo ciepłą/słabo gorącą wodą. Chciałam zakwasić, ale cytrynka sama do domu nie przyszła, a ocet przyciemnia i spotkałam się z sugestią, że jest nieodpowiedni dla henny, więc zaczęłam szukać alternatywy. Amla jest kwaśna, ale może jeszcze obniżyć pH? Jak pomyślałam tak zrobiłam. Co mam w domu kwaśnego? Hmmmm... KWAS :P Kwas mlekowy używałam do złuszczania skóry zimą, teraz jego minimalne ilości dodaję do toniku, więc zużywam pomalutku ;) W ilości do 5% kwas ma właściwości nawilżające, powyżej - złuszczające. Postanowiłam dodać odrobinę, aby nie przekroczyć magicznych 5% ;) Dodawałam po kropelce i mieszałam sprawdzając, czy henna zmienia kolor, wydziela się jakiś zapach itp. Nic się nie działo, więc kropiłam dalej, aż do 20 kropli. Mieszałam jeszcze chwilę i pozostawiłam mieszankę na 36 h , co jakiś czas mieszając.

Mieszanka:

- hna rosyjska (1 woreczek)
- amla (w proporcji hna:amla 3:1)
- gorąca woda (zagotowana, chwilę stała, temp. jak do parzenia zielonej herbaty)
- kilka kropli kwasu mlekowego

Czas dojrzewania: 36 h
Czas trzymania na włosach: 3h

Następnie spłukanie wodą bez szamponu czy odżywki.


Efekt:


Po tak długim trzymaniu włosy były ewidentnie suche, ale lepiej się układały i wolniej przetłuszczały. Nawilżenie nadrobię kolejnymi zabiegami:w ruch pójdzie olej, maska ;) Jaki wyszedł kolor? Jak zawsze ;) Mam wrażenie, że sok z cytryny to najlepszy składnik, ale kolor chwycił i to się liczy :)


Przy oknie, słońce schowane za chmurką:



Słońce wyjrzało zza chmurki:



Macie jakieś patenty na najskuteczniejsze hennowanie? :)

21 komentarzy:

  1. jakie ładne ombre masz :D nie wiem, ale wydaje mi się, że tutaj kolor nie wyszedł tak intensywny jak przy innych farbowaniach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hołdy i dary składam temu, co wymyślił modę na ombre :P Nie muszę wyrównywać koloru :) A kolor w zeszłym miesiącu zdecydowanie był intensywniejszy. Muszę pamiętać o soku z cytryny i może odpuścić sobie amlę? Może ona ochładza kolor i wydaje się mniej wyrazisty?

      Usuń
    2. Faktycznie fajne ombre :D

      Usuń
  2. Takiego ombre jeszcze nie widziałam, ale jestem jak najbardziej na tak! :)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zawsze odstawiać na 12h, szczelnie przykrywam folią spożywczą i ręcznikiem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, rewelacyjny efekt wyszedł :) Swoją drogą to podziwiam Was, tzn wszystkie dziewczyny farbujące henną :) Ja jakoś nigdy się do tego nie paliłam, zbyt czasochłonne dla mnie, a najważniejsze to te właśnie rudości, których ja u siebie nienawidzę, nie toleruję i nie mogę się pozbyć po nieszczęsnej dekoloryzacji :) Cały czas wybieram farby z popielem, aby te rudości przygasić, ale niestety z marnym skutkiem jak na razie, rudy lis cały czas wyłazi po kilku myciach ;)
    Ale u Ciebie kolor bardzo mi się podoba <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Jeśli unikasz rudości to henna tym bardziej nie dla Ciebie ;) Możesz spróbować z indygo, ale o szczegóły pytaj Eve ;) a indygo się nie znam zupełnie ;)

      Usuń
  5. skręęęęt <3 i kolor! *.* tyle tylko powiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skręt możesz sobie taki zrobić - moje fale są po koczku-ślimaku ;) Natura nie uraczyła mnie taką strukturą włosów ;)

      Usuń
  6. Pięknie wyszło, a włosy masz już mega długie! Zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Henna nie przepada za kwaśnym pH! Kwaśne pH w mieszance czystej henny spowalnia uwalnianie jej barwnika. Mit dodawania cytryny zapewne wziął się z mehendi gdzie dodatek cytryny powoduje trwalsze zabarwienie skóry dłoni czy stóp. Henna maksymalnie powinna stać 10-12h potem barwnik rozpada się. I zalewamy hennę ciepła wodą taką, która nas nie parzy. Barwnik rozkłada się w wysokiej temp.
    Wszystkie rady przetestowane na sobie i szczerze polecam odstawianie henny na 10h i zalanie jej zwykła wodą, nawet zimną. Dla henny nie ma znaczenia jaka woda byle nie gorąca :) Za to jeżeli chcesz uzyskać jaśniejsze odcienie tzn rude a nie czerwonawe (ja tez wole rude ;)) to przygotuj mieszankę henny i kasji w proporcji 1:1, zalej naparem z rumianku i dodaj 2 łyżki miodu :) Wychodzi rudo :D ale też mniej intensywnie niż samą henną bo dodając kasjo rozrzedza się stężenie henny.
    Wokół henny krąży w sieci tyle mitów o jej przygotowaniu, że to jakaś masakra :) Swoją wiedzę posiadam od Polki, która interesuje się kulturą Indii, mieszkała tam i swoją wiedzę posiadła od tamtejszych kobiet, które zalewają hennę deszczówką, odstawiają na noc i rano nakładają na włosy :) Po więcej sprawdzonych informacji zaprasza na http://polehenny.wordpress.com/ -> blog tej dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze, strasznie namieszałaś mi w głowie ;) Ale następnym razem przetestuję. Spróbuję zalać zagotowaną i lekko przestygniętą wodą, odstawię na kilka godzin i zobaczymy ;) To, że henna jest kwasolubna dowiedziałam się z najsłynniejszej w sieci ksiażki henna for hair i ze stron typu khadi. Wszędzie jest napisane, że henna uwalnia się w środowisku kwaśnym - z cytryną czy amlą. Być może sporym błedem, jaki popełniłam było zbyt długie trzymanie mieszanki przed nałożeniem. Planowałam hennowanie wcześniej, ale czasowo się nie wyrobiłam i henna postała ponad dobę. Może dlatego powyższy efekt jest słaby. Kolejne hennowanie będzie Twoim sposobem ;) Bardzo dziękuję za wyjaśnienie :)

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za informację! I polecenie bloga! Wiele ciekawych rzeczy się dowiedziałam i co najlepsze dziewczyna sprzedaje BAQ hennę w Lublinie :) Czyli dostawę pocztą mam z głowy ;) Kolejne hennowanie odbędzie się już metodą bez cytrynki, jak tylko znajdę czas i wtajemniczę się głębiej ;)

      Usuń
    3. Znam tą książkę i sama stosowałam się do niej i też się na to nabrałam! Tak samo na Khadi. Farbuje henna kupioną od tej dziewczyny i jest świetna! Nie umywa się do Khadi. Jest o wiele bardziej zmielona i tworzy delikatną pastę po zmieszaniu, a nie jak Khadi piasek z wodą i błotem... Najlepiej jak się przekonasz sama na sobie, ja się przekonałam :) Teraz zalewam hennę zwykłą wodą prosto z kranu, zostawiam na noc i rano nakładam :) Łapie prześlicznie :) Do tego nie mam siana na głowie jak po farbowaniu z czymś kwaśnym, bo właśnie to kwaśne pH tak mocno wysusza włosy, a nie henna :) Polecam jeszcze dodanie zmielonych goździków do henny :) Włosy pięknie po tym pachną (a nie skoszoną trawą :D) i kolor jest bardziej intensywny - goździki dzięki olejkom eterycznym rozgrzewają mieszankę na głowie i ta intensywniej wnika we włos :) Daj znać jak pofarbujesz się henną od Pole_henny :))

      Usuń
    4. A jakbyś chciała zagłębić się bardziej to poczytaj sobie jeszcze komentarze tej dziewczyny w wątku hennowym na wizażu, wiele tam doradza :) Przetestowałam na sobie jej rady i na prawdę działaj. Jej nick to hennaya a tu jest jej pierwszy post na wątku hennowy od, którego zaczęła się rewolucja :) http://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=36647615#post36647615

      P.S. Tylko nie dawaj za duże goździków bo naprawdę mocno rozgrzewają :))

      Usuń
    5. Dzięki jeszcze raz za info :) Mam jeszcze hennę Mumtaz i rosyjską, więc muszę je zużyć, ale na pewno spróbuję też hennę tej dziewczyny. Zwłaszcza, że mieszkam osiedle obok :P Na zdjęciach papka faktycznie przypominała jogurt a nie fusiaste błotko jak moje dotychczasowe henny :P Mimo to i tak je uwielbiam tylko czasem jak za bardzo pokombinuję to marnie wychodzi :P Przynajmniej nie niszczy włosów ;) Spróbuję zalać ciepłą wodą jedną z moich, bez dodatków. Goźdźiki może następnym razem. Czasem prostota jest najlepsza ;)

      Usuń
  8. Śliczny kolor i jakie fale.. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. zawsze podobały mi się rudości z jednym wyjątkiem - mnie w nich :D Henna złapała naprawdę fajnie

    OdpowiedzUsuń

Chętnie poznam Waszą opinię na temat wpisu lub bloga. Wpisy zawierające reklamę lub co gorsza obraźliwe będę usuwać. Komentarz jest częścią bloga, więc niech będzie równie przemyślany - to jest Wasz ślad i świadczy o Was ;)