ISANA - kuracja azjatycka
Opis producenta:
Intensywna kuracja 2-minutowa - natychmiastowa pomoc dla zniszczonych włosów - głęboka pielęgnacja uszkodzonych włosów. Kombinacja składników: ekstraktu z kwiatu lotosu i protein sojowych pielęgnuje i wspomaga regenerację włosów wymagających i silnie zniszczonych. Pantenol oraz proteiny pszenicy chronią uszkodzone włosy oraz zwiększają ich objętość. (może to wina tłumacza, ale opis to straszne masło maślane :P)
Wmasować w wilgotne włosy. Pozostawić na 2 minuty a następnie dokładnie spłukać.
Opakowanie:
Tubka 150 ml, dość miękka, stojąca na zakrętce. Produkt spływa, gdy nie używamy odżywki, więc łatwo ją wydobyć. Końcówkę wycisnęłam po zdjęciu nakrętki - nie trzeba nic rozcinać, gdyż tuba jest miękka i można wycisnąć ją do końca ;) To pierwsza tubka, którą polubiłam. Zawsze musiałam rozcinać, żeby wydobyć resztę produktu (odżywki czy kremu do rąk), która często była tak spora, że jeszcze 2 tyg z niej korzystałam :P
Skład:
Skład przyjemny, na początku substancje nawilżające i zmiękczające, oblepiacz QUATERNIUM, PANTHENOL, EKSTRAKT Z KWIATÓW LOTOSU, HYDROLIZOWANE PROTEINY SOI, PSZENICY (2x widzę proteiny pszenicy :P). Dopiero potem zapach, więc można liczyć na to, że "dobre składniki" są w wystarczającej ilości ;)
Działanie:
Jak dla mnie jest to przede wszystkim odżywka mocno nawilżająca i tak też działała na moje włosy: nawilżała, wręcz za mocno gdy trzymałam ją pół godziny pod czepkiem. Nałożona blisko skalpu obciążała włosy. Jednak producent miał rację - 2 minuty i spłukać ;) Tylko w 2 minuty żadne proteiny nie wbudują się we włosy, toteż powtórzę się: jest to odzywka nawilżająca. Zniszczeń nie zregeneruje. Zapach ma bardzo przyjemny, gęstą konsystencję - okazała się świetną bazą do domowej odżywki, która była zbyt wodnista, ISANA wyraźnie poprawiła jej konsystencję i ułatwiła nakładanie (wspomniana odżywka drożdżowa z mlekiem bez ISANY była bardzo rzadka).
Podsumowując:
Odżywka jest poprawna, jest bardzo dobrym nawilżającym produktem. Moje włosy obciążała przy dłuższym trzymaniu. Nie wiem czy kupię ponownie - jakoś mnie nie porwała, a kombinowanie jak stosować, żeby mnie nie obciążyła było męczące. Wolę użyć odżywki ISANA np. z babassu - też ładnie nawilży i ułatwi rozczesywanie, a jest tańsza ;)
Hmmm... mnie jakoś odrzuca chemiczny skład i oblepiacze :/ Myślałam nad nią, ale się nie zdecydowałam. Wypróbuję za to maskę Alterry Granat i aloes.
OdpowiedzUsuńSkład nie jest jakiś zachwycający, ale zły też nie jest. Z oblepiaczy ma Quaternium, a tytułowe składniki ma przed zapachem. Jednak jej działanie mnie nie zachwyciło - co z tego że włosy były miękkie i nawilżone, jeśli były obciążone i bez objętości.
Usuń