wtorek, 11 września 2012

Naśladując gotowe kosmetyki - mix olejów na bazie kokosa

Po raz kolejny zainspirowana przez Anwen (TYM wpisem) postanowiłam zacząć "modzić" z moimi włosowymi kosmetykami. Pojawił się nowy POLSKI olejek do włosów w stylu Vatiki. Niestety na razie niedostępny stacjonarnie w Lublinie. Z drugiej strony to jego zaleta - skutecznie zakazałam sobie zakupów przez internet w ramach akcji denko (przy zakupie online trzeba doliczyć koszty wysyłki, wiec aby nam się opłacało to trzeba wziąć kilka produktów - i tym sposobem akcja denko umiera śmiercią naturalną :P).


Posiadam wiele olejków w domu, kokosa używałam tylko solo - to roztapianie za każdym razem mnie irytuje. Trzeba wyskrobać porcję lub rozpuścić całe opakowanie - nie wiem czy taka ciągła zmiana konsystencji nie skróci przydatności tego oleju. Szukałam pomysłu na mix, który pozostanie płynny - i tak natrafiłam post o poniższym olejku:


Nowy olejek ma ciekawy skład (analiza Anwen z powyższego linku, kursywą moje komentarze). Zawiera:


  • Olej kokosowy – jeden z najlepszych olei do włosów, bo jako jeden z niewielu potrafi wnikać do wnętrza włosa. Posiadam takowy
  • Olej słonecznikowy – należy do grupy olejów wielonienasyconych, działa przeciwzapalnie i wygładzająco. Również go mam w kuchni :P Poza tym jest bazą niebieskiej oliwki BD ;)
  • Olej rycynowy – kolejny typowo włosowy olejek. Wzmacnia cebulki włosowe, powoduje powstawanie „baby hair” i w konsekwencji zagęszcza włosy. Zawsze u mnie jest!
  • Amlęnie posiadam
  • Ekstrakt z ziarna owsa – pobudza krążenie krwi, przyspiesza regenerację i łagodzi stany zapalne. W olejku Cien jest zawarty olej z ryżu i pszenicy. Może równie dobrze zadziała?
  • Hennę – działa antybakteryjnie i regulująco, a także wzmacnia włosy. Sprawia, że są one grubsze i gładsze. Mam - należałoby mieszankę olei podgrzać i zalać hennę, poczekać kilkanaście dni. Najlepiej rozgrzać olej kokosowy, który jest bardziej odporny na wyższe temperatury - ponoć można na nim smażyć. Tak zaprawiony olej kokosowy dodać do mieszanki. Jest to wersja bardziej pracochłonna.
  • Ekstrakt z Centella Asiatica – który przyśpiesza wzrost włosów i wzmacnia cebulki. Brak
  • Ekstrakt z rozmarynu – stymuluje krążenie i zapewnia dobre odżywienie cebulek włosowych. Zapobiega wypadaniu, łupieżowi i w dłuższej perspektywie czasu zagęszcza nam włosy. Brak, ale można kupić w aptece olejek rozmarynowy.
  • Olejek z trawy cytrynowej – który po pierwsze oczywiście cudownie pachnie, a po drugie reguluje wydzielanie łoju. Brak, ale nie jest konieczny.
  • Olejek cytrynowy – przede wszystkim dla zapachu, ale ma również właściwości antyseptyczne. Brak - zapach możemy sobie darować ;)

Z powyższej listy posiadam kilka składników. Analizując ich właściwości można właściwie  zrobić 2 olejki: na skalp i na włosy. Typowo "skalpowymi" składnikami jest olej rycynowy i olejek rozmarynowy, które zbyt często stosowane na włosy mogą je nieco wysuszyć.

Składniki olejku do włosów nr 1:
* olej kokosowy 5ml
* oliwka Babydream dla dzieci 7ml
* olej rycynowy 3 ml

Powyższe olejki rozgrzewamy (buteleczkę należy potrzymać kilka minut w ciepłej wodzie (moje szczelne buteleczki wylądowały  pod prysznicem - bieżąca ciepła woda z kranu wystarczająco rozpuściła kokosa i rozrzedziła olej rycynowy. Składniki zmieszałam w małym plastikowym kieliszku z miarką. Z powodu małego udziału kokosa olejek ma postać klarowną i płynną - w temperaturze pokojowej ma konsystencję idealną do nakładania. Wykonałam test - nałożyłam na suche włosy i skalp przed myciem i za około 2 godziny od nałożenia mam zamiar zmyć. Na razie do olejowania skalpu nie jestem przekonana toteż poprzestanę na tym czasie ;) Zobaczymy jak się sprawdzi - czy podczas mycia wypadnie mi mniej włosów? (Oby tak było - już nie mam pomysłu co stosować, aby nieco poskromić wypadanie :/ )

Edit: po zastosowaniu na skalp wypadanie nasiliło się, możliwe, że jedynie po 30 minutowej sesji z olejem na skalp zauważę pozytywne efekty. Na razie zraziłam się (po raz kolejny) do olejowania skalpu. Tym bardziej zastanawiam się czy jest sens kupować typowo skalpowy olej łopianowy z Green Pharmacy: :( Powyższą mieszankę zużywam do olejowania długości i kropelkę mieszam z odżywką b/s dla zabezpieczenia końców - pomysł się sprawdza: włosy po kokosie są bardziej puszyste i mają większą skłonność do falowania ;)

Planuję wykonać drugą mieszankę - zastąpić oliwkę BD oliwkowym olejkiem do masażu Cien - ale to następnym razem ;) W kolejce czeka też masło shea, które ma wg mnie jeszcze trudniejszą do obezwładnienia konsystencję :P

3 komentarze:

  1. najfajniejsze jest to, że takich mieszanek i kombinacji możemy wykonać kilka i sprawdzić, która jest dla nas najlepsza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to chodzi - możemy sterować składem pod względem działania i konsystencji ;) Już nie wspominam o cenie naszej mieszanki w porównaniu z gotową ;)

      Usuń
  2. A gdzie takie olejki do włosów można kupić? Bo ja natomiast używam olejki, których używają fryzjerzy np.: Tahe Gold szampon maska olejek zestaw do włosów zniszczonych i jestem z niego mega zadowolona.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie poznam Waszą opinię na temat wpisu lub bloga. Wpisy zawierające reklamę lub co gorsza obraźliwe będę usuwać. Komentarz jest częścią bloga, więc niech będzie równie przemyślany - to jest Wasz ślad i świadczy o Was ;)