Receptury babuszki Agafii, Balsam do włosów specjalny KWC
Opis producenta:
Konsystencja i zapach
Konsystencja typowa dla balsamu, w miarę gęsta, ale lejąca. Kolor różowy :) i przyjemny słodkawy, ziołowy zapach. Balsam zamknięty jest w ciemnej, plastikowej butli ze sporym otworem i zamknięciem w postaci nakrętki. Zmieniłabym nakrętkę na zamknięcie z klapką i zwężeniem, które ograniczyłoby wylewanie nadmiernej ilości kosmetyku. Pod koniec postawiłam balsam na korku i ładnie spłynął do nakrętki. Po rozcięciu butelki nie było już czego szukać na ściankach ;)
Cena:
350 ml za około 19 zł (kupiłam w promocji za 10 zł)
Skład ze strony bioarp
INCI: Aqua
nivalis, Siberian Water Complex® (wyciąg z 17 syberyjskich ziół),
Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Juniperus Communis
Fruit Extract, Montan Wax, Scutellaria Baicalensis Root Extract,
Panthenol, Guar Gum, Citric Acid, Parfum, Kathon.
Siberian Water Complex®
- Rhododendron dauricum, Inula Helenium, Atragene Sibirica, Helichrysum
Arenarium, Solidago Dahurica, Erodium cicitarium, Pedicularis
uralensis, Rubus saxatillis, Urtica Dioica, Saponaria Officinalis,
Chamomilla Recutita, Silene Jenisseensis, Rhodiola Rosea, Artemisia
Mongolica, Scutellaria Baicalensis, Polygonatum odoratum, Lamium album.
Składniki:
Jałowiec pospolity (Juniperus Communis) –
poprawia ukrwienie, działa tonizująco na podrażnioną skórę, normalizuje
działanie gruczołów łojowych, zmniejsza świąd, działa antyseptycznie,
przyspiesza gojenie drobnych ran i zadrapań.
Mumio – olej skalny, intensywnie odżywia i wzmacnia włosy oraz skórę głowy.
Tarczyca bajkalska (Scutellaria Baicalensis) - działa antybakteryjnie, przeciwgrzybiczo, antyoksydacyjnie.
(Herbal Water Complex):
Różanecznik dahurski (Rhododendron dauricum) – działanie oczyszczające i rozjaśniające przebarwienia skórne.
Oman wielki (Inula helenium) – działa antyseptycznie i przeciwbakteryjnie.
Powojnik syberyjski (Atragene sibirica) – reguluje i poprawia ukrwienie skóry.
Kocanka piaskowa (Helichrysum Arenarium) – zawiera aktywne biologicznie
substancje, działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie, delikatnie oczyszcza i pielęgnuje skórę.
Nawłoć dahurska (Solidago dahurica) – działa przeciwświądowo i antybakteryjnie.
Iglica pospolita (Erodium cicitarium) – działa antybakteryjnie, hemostatycznie i ściągająco, bogata w garbniki, sole mineralne, witaminy A i C.
Gnidosz uralski (Pedicularis uralensis) – łagodzi podrażnienia skóry.
Malina kamionka (Rubus saxatillis) - posiada właściwości nawilżające, odżywcze i przeciwzapalne. Zawiera witaminy A, C, H i wit. grupy B.
Pokrzywa zwyczajna (Urtica Dioica) – wzmacnia włosy, przeciwdziała ich przetłuszczaniu i wypadaniu, zapobiega łupieżowi.
Mydlnica lekarska (Saponaria Officinalis) – zawiera naturalne saponiny, środki pieniące, które miękko i delikatnie oczyszczają skórę i włosy.
Rumianek pospolity (Chamomilla Recutita) – działanie przeciwzapalne, kojące i odżywcze.
Lepnica jenisejska (Silene Jenisseensis) – zawiera naturalne substancje pieniące, delikatnie oczyszcza i pielęgnuje.
Różeniec górski (Rhodiola Rosea) –
wygładza, oczyszcza i dezynfekuje skórę; chroni przed szkodliwym
wpływem czynników zewnętrznych, spowalnia procesy starzenia się skóry.
Bylica mongolska (Artemisia Mongolica) – działa przeciwzapalnie, usuwa świąd, przyspiesza gojenie ran.
Tarczyca bajkalska (Scutellaria Baicalensis) – działa antybakteryjnie, przeciwgrzybiczo, antyoksydacyjnie.
Kokoryczka wonna (Polygonatum odoratum) – działa przeciwzapalnie, odżywczo i ściągająco, przyspiesza gojenie ran i obrzęków.
Jasnota biała (Lamium album) – działa przeciwzapalnie i regenerująco.
Stosowanie i działanie:
Wg producenta powinno się nakładać balsam na umyte włosy na 2 minuty i spłukać. Szkoda mi tylu dobroci, więc trzymałam go minimum 10 minut. Balsam solo nakładany na skalp nieco obciążał mi włosy, a końce były lekkie i puszyste. Brakowało im nieco nawilżenia. Po analizie składu doszłam do wniosku, że jest on przeznaczony na skalp, więc nie nakładałam go na końce lub wzbogacałam go kilkoma kroplami olejku. Z kolei aby uniknąć obciążenia włosów u nasady rozcieńczałam balsam tonikiem nagietkowym Ziaja lub naparem z ziół. Dodawałam też placentę i następnie amlę. Taka papka nabierała gęściejszej konsystencji i nakładana na skalp nie obciążała włosów. Nie zauważyłam zmniejszenia wypadania włosów, ale również nie nasiliło się ono. Podejrzewam, że ziołowe składniki działają przy dłuższym stosowaniu. Balsam z dodatkiem placenty ładnie nabłyszczał włosy, a z dodatkiem amli dodatkowo włosy wydawały się być grubsze i chętniej się falowały ;)
Podsumowanie
Balsam ma świetny, ziołowy skład, który wpływa na nasze włosy, czy raczej skórę głowy przy dłuższym stosowaniu. Używam też wcierek, więc ciężko mi stwierdzić jaki udział na wysyp babyhair oraz przyspieszenie porostu miał sam balsam. Myślę, że jest świetną bazą do odżywek z indyjskich ziół (np. amla). Cena standardowa jak na 350 ml i balsam, którego składniki lepiej sprawowałyby się w formie płynu do wcierania w skalp niż odżywki do włosów jest wysoka. Jednak jego przyjazny skład zachęca do stosowania z innymi "skalpowymi" dodatkami, jak np. amla, placenta czy spirulina.
W kolejce czeka jeszcze balsam Agafii domowy z propolisem. Ciekawe jak się sprawdzi :) Używałyście jednego z tych balsamów? Co o nich sądzicie?
oo! gdzie można go kupić ? :) Sama na niego poluję :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkiciowata.blogspot.com
Kupiłam na stronie bioarp, jest też w innych sklepach, m.in. Setare.p; ;)
UsuńWygląda obiecująco :)
OdpowiedzUsuńTeż go chce i planuję kupić, kiedy zużyję to, co mam. ;-)
OdpowiedzUsuńbardzo dobry pomysł z tą amlą i placentą na skalp :)
OdpowiedzUsuńAmla nadaje objętość, placenta blask ;) Myślę, że mogą też zaopiekować się naszą skórą głowy ;)
Usuń