Olejek łopianowy ze skrzypem polnym przeciw wypadaniu włosów Green Pharmacy
Opis producenta
Zgodnie z zaleceniami producenta olejek mamy aplikować na skórę głowy i nasadę włosów, więc ciężko mi sobie wyobrazić jaki wpływ ma taka aplikacja na łatwiejsze rozczesywanie i układanie całych włosów :P Nie nie stoi na przeszkodzie, aby nakładać go na całe włosy, ale należy obserwować ich reakcję, gdyż ekstrakty ziołowe mogą wysuszać.
Skład
Produkt jest na bazie bliżej nieokreślonego oleju roślinnego z ekstraktem łopianu, dodatkiem oleju z kukurydzy oraz ekstraktu ze skrzypu polnego.
Cena, dostępność, opakowanie
Produkt otrzymujemy w 100 ml buteleczce z ciemnego plastiku w cenie około 6 zł. Dostępny jest w drogeriach Natura oraz niektórych sklepach zielarskich. Nie jest więc powszechnie dostępny, aczkolwiek w Lublinie nie narzekam ;)
Buteleczka ma wylot jak większość olejów spożywczych, więc musimy ostrożnie wylewać olejek, aby nie przesadzić z ilością. Olejek jest dość rzadki, więc nie potrzeba go zbyt wiele, aby pokryć cały skalp, dzięki temu jest bardzo wydajny.
Moja opinia
Olejek stosowałam głównie na skalp - ma wiele innych olei, które są polecane na długość, więc cenny olejek łopianowy postanowiłam zużyć zgodnie z przeznaczeniem - na skalp w celu zahamowania wypadania włosów. Nakładałam go na 30 minut przed myciem, czasem na całą noc. Niestety zawiodłam się. Wypadania nie powstrzymał, a trzymając go dłużej miałam wrażenie, ze włosów wypada mi przy myciu nawet więcej :( Zaczęłam go stosować w związku z tym coraz rzadziej, aż w końcu wpadłam na inny pomysł. Wpadłam w zachwyt nad maseczką do włosów z drożdży, postanowiłam dodawać do niej olejku łopianowego i placenty. Taki zestaw sprawdzał się świetnie, włosów nie wypadało więcej, były pełne objętości, elastyczne i lśniące. Swój udział miał w tym też olejek Green Pharmacy, ale niezbyt spektakularny, gdyż podobny efekt jak się okazało dawał też olej rycynowy czy z orzecha włoskiego. Tylko oliwa z oliwek ciut za bardzo obciążała. Zdarzyło mi się olejować nim długość włosów. Efekt był porównywalny do olejowania olejem z orzecha włoskiego, więc nie pozwolił wyróżnić się olejkowi GP ;)
Niestety nie podzielam zachwytu nad tym olejkiem, być może w przyszłości spróbuję wersję z olejkiem z drzewa herbacianego, ale raczej jako dodatek do maski przed myciem. Może mój skalp jednak nie jest zachwycony z powodu kilkugodzinnego olejowania. Podobny problem miałam po olejku rycynowym.
Własnie go kupiłam , jestem ciekawa jaka efekt przyniesie u mnie:)
OdpowiedzUsuńWiele osób chwali te olejki ;) Możliwe, że u Ciebie się sprawdzi ;)
Usuńja go kupiłam ale na skalp nie stosuję... boję się że mnie podrażni
OdpowiedzUsuńSkoro ma przeciwdziałać wypadaniu to powinien być stosowany na skalp ;)
Usuńmam 3 olejki z tej serii, ale tez na skalp nie stosuję. jednak przeleję do butelki z psikaczem i zacznę ;)
UsuńWłaśnie go kończę. Niby włosy przestały wypadać, ale stosowałam z nim różne produkty więc, nie wiem jak działałby samodzielnie. Ogólnie jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Róża
Ja też skusiłam się na ten olejek i jak dla mnie bez zachwytu. Włosy jak wypadały tak wypadają, żeby go zużyć stosuje go razem z innymi olejami na całą długość włosów. Dobrze,że kosztował mnie tylko kilka złotych. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam niestety podobną opinię :( A miałam nadzieję, ze zadziała :)
UsuńMam ochotę na ten olejek ;p Nie jestem jednak pewna czy warto .
OdpowiedzUsuńNie bedziesz miała nic przeciwko jesli dodam cie do blogrolla
Olejek jest tani - niedawno był w promocji w Naturze za 6 zł ;) Możesz go spróbować, jak nie sprawdzi się na skalp to możesz zużyć na długość lub jako dodatek do maski ;)
UsuńTez mnie kusił, ale właśnie nie wiem, na jakim oleju to jest. Za to mam ochotę na czysty olej łopianowy. Jest w sklepie zielarskim w mojej okolicy i pociąga mnie... ;-)
OdpowiedzUsuńJa mam tak ze wszystkimi olejami (z wyjątkiem kokosowego) nakładanymi na skalp - niestety zwiększają wypadanie ;/ dlatego generalnie na przyrost, czy właśnie takie problemy jak wypadanie stosuję różne wcierki ;)
OdpowiedzUsuńChociaż przyznaje olejki z GP już od dawna mnie nęcą i nęcą ;)
Również jestem fanką wcierek, ale myślałam że olejek łopianowy przekona mnie do olejowania skalpu. Jednak potwierdził tezę, że to nie dla mnie ;)
Usuń