Bingo, SPA, Maska do włosów z proteinami kaszmiru i kolagenem
Skład:
Aqua, 1 Heksadecanol, 1 Octadecanol, Ceteareth- 20 (and) Cetearyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Hydrolyzed Keratin (Cashmere), Soluble Collagen, Parfum, Citric Acid, Methyl Paraben, Sodium Benzoate, Ethyl Paraben.
Cena:
7,49 zł/500ml w Tesco, na stronie producenta 12 złOpis producenta:
Specjalna formuła maski do włosów BingoSpa, aby włosy stały się jedwabiście miękkie, sprężyste i błyszczące.
Proteiny kaszmiru to doskonały materiał budulcowy struktury włosa, a dzięki swej niskiej masie cząsteczkowej oraz charakterowi podobnemu do soli, są zdolne przenikać również do zewnętrznych warstw naskórka, scalając je i poprawiając poziom nawilżenia.
Proteiny wykazują szeroki zakres mas cząsteczkowych począwszy od wolnych aminokwasów do polipeptydów o dłuższym łańcuchu. Dzięki czemu łączą w sobie własności zwilżające i błonotwórcze. Proteiny kaszmiru, zwiększają zatrzymywanie wilgoci na powierzchni włosów i w ten sposób poprawia ich podatność na układanie, zapobiega elektryzowaniu i nadaje im elastyczność, zdrowy wygląd i miękkość oraz jedwabisty połysk.
Dzięki silnym właściwościom błonotwórczym rozpuszczalnego kolagenu BingoSpa, charakteryzującego się wysoką masą cząsteczkową, tworzy się na powierzchni włosów cieniutki film, który chroni je przed wnikaniem szkodliwych substancji z otoczenia oraz zwiększa ich nawilżenie oraz elastyczność, sprężystość i podatność na stylizację.
Jedwabiście miękkie i sprężyste, pełne blasku włosy wymagają protein i aminokwasów
– swoich naturalnych cząstek budulcowych.
Sposób użycia: maskę BingoSpa dokładnie rozprowadzić na całej długości włosów oraz wmasować w skórę głowy, pozostawić na 5-10 min., a następnie dokładnie spłukać.
Moja opinia:
1) Stosowałam zgodnie z producentem, wmasowywałam w skórę głowy i włosy. Zostawiałam na 10 minut - w tym czasie brałam prysznic, a następnie spłukiwałam letnią, a końce zimną woda. Maska nie obciążała mi włosów, były sypkie, puszyste i wyglądające zdrowo. Trzymana dłużej dawała ten sam efekt. Końce potrzebowały więcej nawilżenia -uzupełniały to odżywki b/s.
2) Używałam też do mycia włosów - również świetnie sprawdzała się w tym celu.
3) Wzbogacałam maskę i nakładałam na umyte włosy od ucha w dół (lub przed myciem na włosy i skalp), na to czepek i ręcznik. W turbanie chodziłam minimum 30 minut, po tym czasie spłukiwałam. Maska jest świetną bazą do mieszania, gdyż jest gęsta i łatwo mieszają się z nią składniki. Ciężko ocenić jej działanie, gdyż na włosy wpływ miały głównie dodatki.
Czym wzbogacałam? Głównie olejki, miód, algi,witaminy.
4)Stosowałam po myciu na skalp. Wzbogacałam placentą roślinną, algami lub glinką zielona bądź czerwoną. Na końce nakładałam bardziej nawilżającą odżywkę. Maska nadała połysk włosom u nasady, unosiła je a dodatkowo uspokajała i "dokarmiała" skalp ;) To moje ulubione zastosowanie, gdyż z powodu przetłuszczania omijałam skalp z wszelkimi odżywkami i czułam, że jest nieco "niedopieszczony" :P
Podsumowanie:
Maska jest tania i dobra :) To jest najprostsza i najtrafniejsza opinia ;) Sama maska jest lekka, nie obciąża włosów, nadaje się do mycia. Stosowana solo na suchych i zniszczonych włosach cudów nie zdziała (keratyna będzie powolutku odbudowywać włosy, ale jest to efekt długofalowy i w połączeniu z suchością włosów prawdopodobnie niezauważalny). Jest również świetną bazą do domowych masek, gdyż scala dodatki o nieraz niezbyt chętnej do współpracy konsystencji :D Idealnie nadaje się na skalp - mnie żadne jej składniki nie podrażniały. Będę do niej wracać, ale jest tyle nowości do testowania, że nie wiem kiedy. Już za nią tęsknię :P
Mam ją i będę ją niedługo testować :) Cieszy mnie pozytywna opinia, bo jest jej aż 500g więc na wiele użyć :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze jest to, że na początku uważałam, że jest to nijaka maska: nie zaszkodzi i nie pomoże, ale potem zaczęłam z nią eksperymentować i po zużyciu słoja 500ml zaczyna mi jej brakować. Teraz czas na Bingo shea - po pierwszym nałożeniu solo od skóry głowy obciążyła mnie, ale Czarownicująca podała metodę na obciążające maski - muszę ją wypróbować i pewnie pod koniec 500ml słoja nauczę się ją stosować jak najlepiej dla moich włosów ;)
UsuńTej jeszcze nie miałam, ale ogólnie lubię maski Bingo, a najbardziej z masłem shea :)
OdpowiedzUsuńNa razie Bingo z shea testuję, warto wypróbować kilka masek Bingo - wybór mają ciekawy ;)
Usuńmam maske z Bingospa ale tą z 40 składnikami i jestem niesamowicie ciekawa jak zadziała
OdpowiedzUsuńJa również jestem ciekawa ;) Czekam na recenzję :D
UsuńNiektóre maski Bingo to prawdziwe perełki, a niektóre to średniaki - ale jak zadziałają na poszczególne wlosy, to już zagadka :D
OdpowiedzUsuńJedno je łączy - zapachy mają kiepskie :PP Powinni produkować pojemności każdej maski też 500 ml a może nawet 250 ml - łatwiej byłoby wszystkie przetestować i wybrać najlepsze ;)
Usuńczaje sie na nia i pewnie kupie w tym tygodniu w Tesco ;) tylko jeszcze nie wiem, ktore wersje beda dostepne ;)
OdpowiedzUsuńW Tesco do tej pory były tylko 2 rodzaje: Bingo z shea i 5 algami oraz Bingo kaszmir i kolagen. Jeszcze nie spotkałam innych ;)
Usuń