środa, 9 stycznia 2013

Kosmetyk obciąża/przetłuszcza włosy - co robić?

Często zdarza się, że dany kosmetyk ma świetny skład, łagodzi skalp, przyspiesza porost, nawilża lub regeneruje włosy, ale co z tego skoro po jego zastosowaniu włosy są przyklapnięte, bez życia i szybciej się przetłuszczają? Wytrzymać, bo jego działanie długofalowe się opłaci? Przemęczyć się z tłustymi strąkami, upinać lub związywać włosy? No cóż - można ;) ale są też inne sposoby, aby nie rezygnować z jego dobroczynnego działania jednocześnie nie narażając się na negatywne skutki obciążenia.

Jak zminimalizować obciążenie włosów?


1. Nakładać przed myciem włosów 


Dużą porcję obciążającej maski czy odżywki nakładamy na mokre/wilgotne włosy, na to czepek i ręcznik. Spacerujemy tak minimum 30 minut. Maskę możemy dodatkowo wzbogacić olejami, żółtkiem lub drożdżami, których raczej nie da się stosować po myciu i wyjść do ludzi ;) Po seansie myjemy włosy łagodnym szamponem - silnie oczyszczający szampon nie jest konieczny, a poza tym zmyje więcej dobroczynnych składników z naszych włosów, które jednak warto by było zachować. Metodę tę polecam do naprawdę obciążających masek czy odżywek. 

Podobnie wcierki również możemy stosować przed myciem, warto by było trzymać je na skalpie minimum kilka godzin, więc jeśli myjecie włosy rano to wcierkę aplikujcie właśnie na noc. W ten sposób zużyłam moją pierwszą buteleczkę Jantaru - wcierając go po myciu miałam przetłuszczone włosy! Poradziłam sobie z problemem wcierając go na noc przed myciem, a na końce nakładałam olej ;)


2. Rozcieńczyć hydrolatem, tonikiem, naparem ziołowym lub chociaż wodą.


 Jeśli maska/odżywka daje u Was efekt lekko obciążonych włosów to można ją po prostu rozcieńczyć. Zwłaszcza napar ziołowy ograniczy ten efekt dodatkowo wpływając na przetłuszczanie skóry głowy lub porost (napar z pokrzywy, skrzypu, bylicy bożego drzewka itp). Swoją rolę spełniają też proste w składzie toniki (np. Ziaja rumiankowa, ogórkowa itd.). Pomysł z tonikiem znalazłam u Czarownicującej. Prosty i skuteczny ;)

3. Dodać zioła.


 Konkretnie dodawałam Amlę. Powodowała ona lekką sztywność włosów, ale wydawały się grubsze i odbite od głowy.

4. Stosować tylko na długość włosów - od ucha w dół. 


Sposób logiczny w przypadku odżywek silnie nawilżających czy regenerujących. Jednak nieodpowiedni w przypadku odżywek/masek powstrzymujących wypadanie czy wzmacniających cebulki (np. Balsam Agafii specjalny przeciw wypadaniu z mumio). Szkoda zużywać ich tylko na długość ;)

5. Zmienić "sprzęt" do aplikacji.


Głównie dotyczy to wcierek ;) Posłużę się przykładem wspomnianego Jantaru. Przy pierwszej buteleczce używałam go tylko prze myciem. Po kilku miesiącach postanowiłam znowu sprawdzić jego działanie i zrozumiałam swój błąd z poprzedniego razu! Jantar jak wiecie sprzedawany jest w szklanej buteleczce z kroplomierzem (?). Dla mnie jest to sprzęt nie do opanowania :P Od razu przelałam do buteleczki po kuracji Rzepa Joanny, którą uwielbiałam. I tu pojawił się problem - z wąskiej szyjki buteleczki wydobywają się kropelki płynu. Tam, gdzie na przedziałku spadła kropla miałam przetłuszczone włosy mimo rozprowadzania palcami i wcierania w cały przedziałek. Jak nakładałam mniejszą ilość to miałam wrażenie, że nie wystarczy na równomierne rozprowadzenie na całym przedziałku. Poddałam się. Tym razem jestem w posiadaniu kilku buteleczek z atomizerem. Zużyłam Eliksir Green Pharmacy i przekonałam się do psikania wcierką na przedziałek. Przelałam Jantar do buteleczki z atomizerem, konkretnie buteleczki po mgiełce do ciała Avonu, gdyż jest poręczniejsza niż ta po Eliksirze i rozpyla delikatniejszą mgiełkę. I to był strzał w dziesiątkę! Dwa psiknięcia na każdy przedziałek wystarczą, żeby cały miał kontakt z wcierką. Mgiełka jest na tyle drobna, że rozprowadza płyn równomiernie, ale w minimalnych ilościach. Teraz Jantar spokojnie mogę użyć po myciu ;) 

Jeśli z kolei macie odżywkę b/s, która Was obciąża, a szkoda Wam ją spłukiwać, możecie zrobić z niej spray -  rozcieńczacie płynem z punktu 2 (tonikiem, hydrolatem) i spryskujecie włosy po myciu. Balsam b/s zamienia się w odżywkę w sprayu ;)



A jakie Wy macie sposoby na obciążające włosy produkty?

18 komentarzy:

  1. Ja dodaję np do masek przed myciem, albo same przed myciem, albo całkowicie są wyeliminowane z mojej pielęgnacji (jak np. Garnier 5 roślin)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy post.

    Ja w zasadzie nie mam problemów z obciążeniem włosów, ale kiedy coś mi się nie sprawdza, zwykle po prostu z tego rezygnuję. Nawet się nie zastanawiałam, czy można próbować coś z tym robić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli odżywka wyrządza tylko szkody to można ją zużyć np do golenia nóg, ale w tym wpisie chodziło mi o cenne składowo odżywki, które jednak dla moich włosów są zbyt ciężkie lub skoncentrowane. Nie chcę wyrzucać dobrej odżywki, skoro wystarczy ją rozcieńczyć, dodać do niej zioła lub zastosować inaczej, żeby spełniała swoje zadanie ;) Nie skreślam odżywki, dopóki nie wypróbuję jej na kilka sposobów ;)

      Usuń
  3. A jak ziola wzmagaja oklap i zsybsze przetluszczanie? wiem,ze to brzmi abstraktycjnie, ale wlasnie tak ostatnio zauwazylam to podczas eksperymentow z mydlnica lekarska. Na drugi dzien sporo przed normalnym zanieczyszczeniem wlosow mialam juz je tluste.. Nie wiem co o tym myslec;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre zioła po zaparzeniu wydzielają substancja śluzowe, które mogą okleić włosy - np prawoślaz, kozieradka. Mydlnica zawiera substancje pianotwórcze, więc wydaje mi się, że obciążenie mogło wynikać z niedokładnego spłukania. Jak stosowałaś mydlnicę? Płukałaś naparem włosy?

      Usuń
  4. ja gdybym miała problem to przestałabym używać ;) ale ja mam krótkie włosy, które nie sprawiają mi problemów. zapuszczam je jednak więc kto wie, kto wie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli kosmetyk wyrządza więcej szkody niż pożytku to pewnie, że trzeba odstawić, ale jeśli okaże się, że wystarczy nieco rozcieńczyć balsam, żeby spisywał się znakomicie, to dlaczego nie? ;) Balsamy Agafii świetnie działają na moje włosy, ale u nasady nałożone solo nieco obciążały włosy. Z kolei z dodatkiem napary z pokrzywy i amli w proszku dawały efekt push-up, połysk i złagodzenie skóry głowy ;) Dlaczego miałabym z tego rezygnować? ;)

      Usuń
  5. Zdarza się, że po masce mam obciążone włosy. Chętnie dostosuję się do Twoich porad :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) Włosy często potrzebują składników zawartych w danej masce, ale ich zbyt duża koncentracja może je nieco "przytłoczyć" ;) Warto pokombinować - powyższe sposoby są tanie i proste ;)

      Usuń
  6. Aplikuję Jantar przy pomocy buteleczki z odkręcanym dziubkiem, bezpośrednio an skórę głowy. Nie powoduje u mnie przetłuszczania, wręcz przeciwnie, potrafi odświeżyc włosy jeszcze na dzień a nawet dwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ta metoda się nie sprawdziła niestety. Poza tym wcierkę mogę aplikować tylko tuż po myciu, gdy włosy mam jeszcze bardzo mokre, gdyż wcierając tylko w skórę miedzy myciami sam masaż powodował przetłuszczenie włosów u nasady. Taki mam niedotykalski skalp ;)

      Usuń
  7. zawsze nakładam maski obciążające przed myciem ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A właśnie dziś kupiłam jantar i zastanawiałam się jak go będę aplikować. Teraz już wiem, że użyję buteleczki z atomizerem. Świetny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dopiero aplikacja w postaci sprayu spowodowała, że polubiłam tę wcierkę ;)

      Usuń
  9. Z obciążającej odżywki b/s można zrobić płukankę rozcieńczając ją wodą i polewając włosy. Bardzo ciekawy post, dowiedziałam się nowych metod :) Dobra robota!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawy pomysł ;) Płukanka z żelu lnianego i nafty jest chwalona, a może i płukanka z odżywki okazać się hitem ;) Muszę spróbować ;)

      Usuń

Chętnie poznam Waszą opinię na temat wpisu lub bloga. Wpisy zawierające reklamę lub co gorsza obraźliwe będę usuwać. Komentarz jest częścią bloga, więc niech będzie równie przemyślany - to jest Wasz ślad i świadczy o Was ;)