Długa zima nie odpuszcza, ale możemy znaleźć w tym pozytywne strony - mamy więcej czasu żeby doprowadzić nasze ciało do ładu! Jak w końcu zrzucimy zimowe ubrania naszym oczom ma szansę ukazać się całkiem niezłe ciało ;) Dodatkowo ruch wyzwala endorfiny, których nie dostarcza nam jak na razie słońce :P Już kilka razy zbierałam się w sobie do regularnych ćwiczeń, szóstka Weidera spełzła na niczym (pakiet ćwiczeń z pierwszego dnia uznałam za łatwy i przerobiłam 3 czy 4 dni za pierwszym razem, zakwasy miałam tak silne że przez tydzień mój tułów bolał jak szalony - przy każdym kichnięciu, śmiechu krzywiłam się z bólu...nie ma to jak inteligentne podejście do ćwiczeń). Poza tym miałam problem z podłożem - na łóżku za miękko, na podłodze za twardo. Dodatkowo założyłam sama sobie nic o tym nikomu nie mówiąc, więc przerwanie ćwiczeń nie groziło wyśmianiem mojego słomianego zapału :P Ostatnio zabrałam się za wygładzanie ciała mydełkiem peelingującym, które spełniło moje oczekiwania, jak żaden inny peeling wcześniej. Pisałam o nim TU. Sama skóra zrobiła się gładsza, więc czas wygładzić wewnętrzne tkanki ;) Dlatego rozpoczynam od dziś:
Znalazłam informacje na blogu Bambusowy Raj. Zalety i instrukcję wykonania ćwiczenia znajdziecie na blogu autorki. Wyzwanie polega na tym, że codziennie wykonujemy przysiady, z każdym dniem 5 więcej, aż dojdziemy do 100 ostatniego dnia. Liczę, że wykonując ćwiczenie przez 20 dni wyrobię w sobie nawyk i będę kontynuować pracę nad sobą dalej dodając modyfikację przysiadu lub inne stojące ćwiczenia (jak pisałam wcześniej nie znoszę leżących ćwiczeń - w mieszkaniu nie mam do tego sprzyjających warunków :P).
WAŻNE! Niby przysiady to tylko przysiady, ale tylko prawidłowo wykonywane przyniosą pozytywne rezultaty bez szkody dla stawów, więc poczytajcie, zerknijcie na filmik i wszystko będzie jasne ;) Zwłaszcza interesujące są modyfikacje, które mogą wykonywać zaawansowani ćwiczący - przysiad nie będzie nudny i monotematyczny - zadziała na większą grup mięśni ;)
Jak mi idzie - możecie obserwować poniżej. Tylko rzetelna relacja uchroni mnie przed odpuszczeniem :P
05.04 Plan: 5 przysiadów
Pierwszy dzień jest najłatwiejszy - duże chęci, wielki zapał :P Obejrzałam filmik i wykonałam więcej niż 5 przysiadów. Chciałam wykonać je poprawnie, więc próbowałam różnych wersji - oczywiście nie ćwiczyłam godzinę przysiadów próbując różnych kombinacji - skończyłoby się to jak z A6W - zakwasy i koniec akcji :P
06.04 Plan: 10 przysiadów
Dzisiaj byłam w stajni, wróciłam późnym popołudniem i omal zapomniałam :P Po krótkiej rozgrzewce (nierozgrzane stawy skokowe i kolanowe niemiłosiernie mi strzelają - nagroda za jazdę konną przy -20 stopniach w cienkich bryczesach za młodu :/). Po rozgrzewce było oki ;) 10 przysiadów płytszych na rozgrzewkę i 10 prawdziwych, głębszych. Ciało rozgrzane, krew szybciej płynie, kolana nie skrzypią - jest dobrze ;)
Dzisiaj byłam w stajni, wróciłam późnym popołudniem i omal zapomniałam :P Po krótkiej rozgrzewce (nierozgrzane stawy skokowe i kolanowe niemiłosiernie mi strzelają - nagroda za jazdę konną przy -20 stopniach w cienkich bryczesach za młodu :/). Po rozgrzewce było oki ;) 10 przysiadów płytszych na rozgrzewkę i 10 prawdziwych, głębszych. Ciało rozgrzane, krew szybciej płynie, kolana nie skrzypią - jest dobrze ;)
07.04 Plan: 15 przysiadów
Żaden problem - 15 przysiadów wykonane, nawet dwa razy :D Ćwiczenie świetne, nie wymaga zbytniego przygotowania (trzeba rozgrzać stawy skokowe i kolanowe), miejsca czy stroju. Świetnie rozgrzewa, budzi rano jak kawa ;)
Żaden problem - 15 przysiadów wykonane, nawet dwa razy :D Ćwiczenie świetne, nie wymaga zbytniego przygotowania (trzeba rozgrzać stawy skokowe i kolanowe), miejsca czy stroju. Świetnie rozgrzewa, budzi rano jak kawa ;)
08.04 Plan: 20 przysiadów
Poranne 20 przysiadów na pobudkę, kolejna seria 20 po pracy, żeby "zasiedziane" ciało rozruszać. Kolejne 20 wieczorem. Póki co zapał duży, zalety ćwiczenia ogromnie, efektów na ciele brak :P Ale wiadomo - jest za wcześnie ;)
Poranne 20 przysiadów na pobudkę, kolejna seria 20 po pracy, żeby "zasiedziane" ciało rozruszać. Kolejne 20 wieczorem. Póki co zapał duży, zalety ćwiczenia ogromnie, efektów na ciele brak :P Ale wiadomo - jest za wcześnie ;)
09.04 Plan: 25 przysiadów
25 przysiadów na dobry początek i 25 na zakończenie dnia ;)
10.04 Plan: 30 przysiadów
30 przysiadów na pobudkę ;)
30 przysiadów na pobudkę ;)
11.04 Plan: 35 przysiadów
Z powodu braku czasu i zaganiania czasem zapominam, ile tych przysiadów miało być :P Zazwyczaj udaje mi się zrobić ile trzeba lub nawet więcej.
Z powodu braku czasu i zaganiania czasem zapominam, ile tych przysiadów miało być :P Zazwyczaj udaje mi się zrobić ile trzeba lub nawet więcej.
12.04 Plan: 40 przysiadów
Rano coraz trudniej mi się wstaje (budzik dzwoni 04:45 kolejny dzień z rzędu, a nie umiem się położyć przed 22, więc niewyspanie daje znać o sobie:/), więc rano nie robię całego "zestawu" tylko 20-30 na rozgrzewkę. Później po pracy robię planową ilość, a czasem wieczorem też 20-30 dla rozruszania ;)
Rano coraz trudniej mi się wstaje (budzik dzwoni 04:45 kolejny dzień z rzędu, a nie umiem się położyć przed 22, więc niewyspanie daje znać o sobie:/), więc rano nie robię całego "zestawu" tylko 20-30 na rozgrzewkę. Później po pracy robię planową ilość, a czasem wieczorem też 20-30 dla rozruszania ;)
13.04 Plan: 45 przysiadów
Zapomniałam ile dzisiaj i zrobiłam rano 40. W ciągu dnia kolejne próby już będą zawierać odpowiednią ilość. W przyszłym tygodniu mam późniejsze zmiany, więc poranne przysiady będę mogła wykonywać w całości ;)
Zapomniałam ile dzisiaj i zrobiłam rano 40. W ciągu dnia kolejne próby już będą zawierać odpowiednią ilość. W przyszłym tygodniu mam późniejsze zmiany, więc poranne przysiady będę mogła wykonywać w całości ;)
14.04 Plan: 50 przysiadów
Rano zabrałam się za przysiady, a mój TŻ zaczął robić śniadanie. Doszłam do mniej więcej 30 przysiadów a TŻ przyszedł o coś zapytać, zrobiłam kolejne 10 znowu coś chciał i zapomniałam ile zrobiłam :P Wnerwiłam się i zrobiłam od początku 50, ale szybciej. Pierwszy raz się zasapałam! Jednak po rozgrzewce warto zwiększyć tempo, krew płynie jak szalona a mięśnie pracują ;) Tego samego dnia byłam w stajni. Z powodu niewielkiej rany znajdującej się w miejscu popręgu Arizona nie mogła być siodłana, więc aby zapewnić jej nieco kontrolowanego ruchu wsiadłam na oklep. Nie wzbudziło to zadowolenia klaczy, która nie wstydziła się tego okazywać :P Musiałam cały czas się pilnować, więc mięśnie nóg i pleców pracowały z maksymalną wydajnością. Wieczorem czułam zmęczenie i już wiedziałam co będę czuła jutro.... :P
Rano zabrałam się za przysiady, a mój TŻ zaczął robić śniadanie. Doszłam do mniej więcej 30 przysiadów a TŻ przyszedł o coś zapytać, zrobiłam kolejne 10 znowu coś chciał i zapomniałam ile zrobiłam :P Wnerwiłam się i zrobiłam od początku 50, ale szybciej. Pierwszy raz się zasapałam! Jednak po rozgrzewce warto zwiększyć tempo, krew płynie jak szalona a mięśnie pracują ;) Tego samego dnia byłam w stajni. Z powodu niewielkiej rany znajdującej się w miejscu popręgu Arizona nie mogła być siodłana, więc aby zapewnić jej nieco kontrolowanego ruchu wsiadłam na oklep. Nie wzbudziło to zadowolenia klaczy, która nie wstydziła się tego okazywać :P Musiałam cały czas się pilnować, więc mięśnie nóg i pleców pracowały z maksymalną wydajnością. Wieczorem czułam zmęczenie i już wiedziałam co będę czuła jutro.... :P
15.04 Plan: 55 przysiadów
Przy próbie wstania z łóżka szybko przypomniało mi się co robiłam wczoraj. Mięśnie ud, pośladków, pleców i ramion zalał dziś kwas mlekowy. Ciężko jest mi się ruszyć po chwili siedzenia czy leżenia. Po wstaniu z żółwią prędkością zaczęłam robić przysiady. Z upływem czasu czy też powtórzeń mięśnie się dotleniły i ból był mniejszy. Od razu lepiej ;) Porozciągałam jeszcze mięśnie grzbietu i ramion, Co jakiś czas zafunduję sobie niewielką gimnastykę, żeby wspomóc mięśnie w usuwaniu kwasu ;) Dzisiaj ćwiczenia sprawiają mi ulgę - tym chętniej do nich przystępuję ;)
Przy próbie wstania z łóżka szybko przypomniało mi się co robiłam wczoraj. Mięśnie ud, pośladków, pleców i ramion zalał dziś kwas mlekowy. Ciężko jest mi się ruszyć po chwili siedzenia czy leżenia. Po wstaniu z żółwią prędkością zaczęłam robić przysiady. Z upływem czasu czy też powtórzeń mięśnie się dotleniły i ból był mniejszy. Od razu lepiej ;) Porozciągałam jeszcze mięśnie grzbietu i ramion, Co jakiś czas zafunduję sobie niewielką gimnastykę, żeby wspomóc mięśnie w usuwaniu kwasu ;) Dzisiaj ćwiczenia sprawiają mi ulgę - tym chętniej do nich przystępuję ;)
16.04 Plan: 60 przysiadów
Powoli moje mięśnie wracają do normy, kilka przysiadów w momencie gdy wstaję od komputera czy stołu pozwala mi rozmasować mięśnie i zmniejszyć ból ;)
Powoli moje mięśnie wracają do normy, kilka przysiadów w momencie gdy wstaję od komputera czy stołu pozwala mi rozmasować mięśnie i zmniejszyć ból ;)
17.04 Plan: 65 przysiadów
Mam coraz mniej czasu i więcej zajęć, więc gubię się ile tych przysiadów mam zrobić :P Po 50tym przysiadzie zaczyna się lekka zadyszka i ból mięśni. Dopiero teraz tak na prawdę coś zaczyna się dziać z moimi mięśniami, mogłam zacząć od 50 a nie 5, ale powolne przygotowywanie ciała (czytaj: kolan) wyszło mi na zdrowie. Żadnych zakwasów, obciążenia stawów. Dwa tygodnie rozruszania i mogę ćwiczyć bez stresu. Swoją drogą zaczęłam sezon rowerowy, nadal 3-4x w tygodniu jeżdżę konno, więc przysiady to nie jest mój jedyny ruch ;)
18.04 Plan: 70 przysiadów
Wykonany.
19.04 Plan: 75 przysiadów
Wykonany.
20.04 Plan: 80 przysiadów
Wykonany.
21.04 Plan: 85 przysiadów
Wykonany.
Plan niewykonany - byłam rano w pracy, potem zakupy i pojechałam rowerem na działkę, gdzie na wiosennych porządkach spędziłam czas do 20, potem rowerkiem do domu, obiad (tak, tak - obiad:/), prysznic i ledwo żywa ległam na łóżku. Ból pleców zniechęcił mnie do wstania i jakiejkolwiek gimnastyki, więc z przykrością stwierdzam, że zawiodłam. Wyzwanie przedłużam o 1 dzień.
23.04 Plan: 90 przysiadów
Plan wykonany, zwłaszcza po wczorajszej porażce już pamiętam o przysiadach :P
Plan wykonany, zwłaszcza po wczorajszej porażce już pamiętam o przysiadach :P
24.04 Plan: 95 przysiadów
Już prawie 100 ;)
25.04 Plan 100 przysiadów
Już prawie 100 ;)
25.04 Plan 100 przysiadów
Zrobione ;)
Zaczynamy!!!! Przyłączycie się? :)
Ja również się przyłączyłam :D
OdpowiedzUsuńPrzyłączyłabym się, ale codziennie chodzę na fitness i siłownie, więc nie dam rady już, moje mięśnie by tego nie zniosły :/ Ale trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńNiestety Fitness przez moją zmianową pracę odpada, a siłownię mam 3-4 razy w tygodniu w stajni :P Mój chłopak się śmieje z moich 30 cm w bicepsie :P Przyda mi się konkretne ćwiczenie ukierunkowane na ciało, poza tym skusiło mnie wzmocnienie stawów kolanowych ;)
UsuńChyba podobną akcję widziałam u jednej z Kardashianek, ale z miłą chęcią się przyłączę, bo przyda się to mojej figurze bardzo ~~
OdpowiedzUsuńGdybym zobaczyła info o akcji u Kardashianki to chyba by mnie tak nie zainteresowało :P Myślę, że warto - ćwiczenie łatwe i nie wymaga sprzętu dodatkowego (po zakończeniu akcji można będzie urozmaicać ciężarkami itp, ale na początek przysiady solo).
UsuńWow ciekawe ;) Myślę, że się przyłącze ^_^
OdpowiedzUsuńPewnie ;) Razem raźniej ;)
Usuń