Bez zbędnego wstępu przedstawiam Wam jak zmienia się mój zasób kosmetyków. Przybył tylko balsam termoochronny Oriflame - serum Marion powoli się kończy a jako produkt, którego zakup zwalnia z kosztów dostawy zamówienia Oriflame wybrała balsam, gdyż ma dobre opinie. Zużyłam 3 sztuki, przybyła 1 sztuka. Denko w czerwcu też będzie niezbyt oszałamiające - podejrzewam, że skończę 2 wcierki, serum na końcówki, jedną hennę. Jak na razie opieram się promocjom na Dzień Dziecka czy Matki, kodom zniżkowym z blogów itp. Zwłaszcza opieram się szamponom - po tym jak odkryłam, że szamponem oczyszczającym może być mój żel do twarzy czy pod prysznic ze SLES, a szamponem płyn do higieny intymnej, dzięki czemu łazienka nie jest zastawiona butelkami, to opieram się pokusie szamponu. Odżywek mam zapas, więc popatrzę na listę i chęć zakupów mija. Poza tym jest ciepło (prawie zawsze, może deszczowo, ale śniegu nie ma :P), więc wolne chwile chętnie spędzam poza domem (konie, rower, grill:P). Mam mniej czasu na maskowanie czy olejowanie, toteż nie myślę o tym, co chciałabym jeszcze wypróbować.
ZUŻYCIA MAJOWE:
1. Rossmann, Facelle intim, Sensitive (płyn do higieny intymnej) (D+) lepszy z niego szampon niż płyn do higieny intymnej. Nie łagodzi podrażnień jak Intimelle i słabiej odświeża (ma zapach mydła). Jako szampon sprawdza się nieźle, szczegóły TU. Używałam go też do twarzy, a na urlopie też do ciała (1 butelka - 4 kosmetyki). Poszukam raczej mniej plączącej bestii, a jeśli nie znajdę to ze względu na wielofunkcyjność i niską cenę kupię ponownie.
2. ISANA, Woda brzozowa (D+) - stosowana głównie w roli płukanki. W TEJ roli sprawdziła się nieźle - nabłyszcza i nadaje połysk, poza tym bardzo łatwo płukankę wykonać: mieszam z wodą i już. Bez gotowania, parzenia itp. Jako wcierka szału nie robi, ale nie jest zła - nie przetłuszcza, nie podrażnia. Stosowałam rzadko jako wcierkę, więc nie zauważyłam działania na porost czy babyhair. Jak będzie na nią promocja to możliwe, że kupię ponownie.
3. Masło shea (D+) Kosmetyk wielofunkcyjny. Ze względu na konsystencję stosowanie go na włosy solo było uciążliwe: rozpuściłam i zmieszałam z płynnym olejem. Po wystygnięciu osiągnęło konsystencję rzadkiego masła i w ten sposób nakładanie było o wiele łatwiejsze ;) Stosowałam też do ust, ciała, twarzy. Nie zapycha i świetnie natłuszcza. Łagodzi podrażnienia po opalaniu. Oleje zużywam powoli, ale ze względu na właściwości prawdopodobnie kupię ponownie.
Jak widać - same dobre produkty, nie idealne - nie pobiegłam od razu po kolejne opakowanie do sklepu, ale z czystym sercem mogę polecić. Nie zrujnują portfela a do czegoś na pewno się przydadzą ;) Pokrótce: wielofunkcyjne, tanie i dobre.
POSIADANE KOSMETYKI:
Szampony:
a) łagodne bez SLS, bez SLES:
1. Rossmann, Babydream (szampon dla dzieci) (D!!!)
2. Intimelle z aloesem
b) oczyszczające z SLES:
1. Bingo SPA, Szampon z żeń-szeniem (KWC brata)
Odżywki d/s:
a) bez silikonów
1. Receptury Agafii - Balsam ziołowy regenerujący (D!!!)
2. Bingo, SPA, Maska do włosów z proteinami kaszmiru i kolagenem
3. Artiste, Odżywka intensywnie regenerująca (D!!!)
4. Receptury Agafii - Balsam nr 3 na łopianowym propolisie
5. Receptury Agafii - Jajeczna maska do włosów
b) z silikonami:
1. Forte Sweden, Romantic Professional Anti - Age, Balsam do włosów z jedwabiem
2. Love2MIX Organic Maska z proteinami pereł (D!!!)
3. Planeta Organica - Czarna marokańska maska do włosów
Odżywki b/s
1. Marion, 7 efektów, kuracja z olejkiem arganowym (D!!!)
2. Oriflame Hairx Balsam termoochronny
Wcierki:
1. Woda brzozowa, Barwa (D!!!)
2. Farmona, Jantar (D!!!)
3. Receptury Agafii - aktywne ziołowe serum na porost włosów (D!!!)
4. Kozieradka
Półprodukty i dodatki twarzowo-włosowe:
1. Gliceryna
2. Algi - spirulina
3. Czerwona glinka z algami
4. Placenta roślinna
5. Hesh, Amla puder
6. Aloes zatężony 200x
Henna:
1. Mumtaz
2. Hesh, Heenara Herbal Hair Pack
3. Fitocosmetik, Hna indyjska naturalna
Oleje:
1. Babydream
2. Babydream fur Mama
3. Cien Oliwkowy olejek do masażu (D!!!)
4. Olej arganowy zimnotłoczony nierafinowany (stosowany głównie do twarzy)
5. Olej z orzecha włoskiego (spożywam jako dodatek do soku marchewkowego, chyba wykluczę z listy kosmetyków :P)
Ja uwielbiam masło shea, chociaż u mnie w mieścinie dostać go nie można, to kocham je bezwarunkowo. Jest bezkonkurencyjne, jeśli chodzi o nawilżanie- czy to dłoni, czy to stóp, czy też twarzy. Jedynie do włosów się nie sprawdziło, ale wybaczam mu to :D
OdpowiedzUsuńJa kupują w internecie, gdyż zazwyczaj mają też glinki i nawet jak płacę za wysyłkę to całość wychodzi mi taniej niż stacjonarnie ;)
Usuńkiedy następne "hennowanie"? :D
OdpowiedzUsuńNiedługo! W czwartek idę do fryzjera, więc wstrzymałam się z koloryzacją, żeby nie załamać Pani fryzjerki, że wszystko po umyciu moich włosów będzie rude :P
UsuńMaska z Love2Mix mnie bardzo kusi...
OdpowiedzUsuńChciałam ją kupić, ale akurat nie mieli jej na magazynie, więc zrezygnowałam :(
Układam w głowie recenzję, niedługo się pojawi ;) Ogólnie rzecz biorąc będzie pozytywna ;)
Usuń