Użyłam po raz pierwszy farbę Heenara. Zawiera ona oprócz henny bardzo wiele innych ziół, więc postanowiłam nie kombinować z odcieniem za pierwszym razem ;) Hennę zalałam cytrynką (na opakowaniu jest napisane, żeby zalać ciepłą wodą lub herbatą, ale jakoś polubiłam cytrynkę, zazwyczaj daje nieco jaśniejszy odcień). Odczekałam 24 h i dodałam składniki, które koloru nie zmienią, ale nadadzą połysk i odżywią skórę i włosy, czyli placentę i spirulinę ;)
Heenara KWC:
Skład: Mehendi Leaves (36%), Maka Leaves (9%), Shikakai Fruit, Amla Fruit (5%), Methi Seed, Narangi Chal, Neem Leaves, Kumari Leaves, Japakusum Flower, Mandoor Powder, Behda Fruit, Kapur Kachli Stem, Brahmi Leaves, Harde Fruit, Chandan, Sugandhi Dravya.
Jak widać zawiera tylko 36 % henny, więc na uzyskany kolor mogą mieć znaczący wpływ pozostałe zioła. Amla oziębia i przyciemnia odcień. W opisie w sklepach widnieje zazwyczaj informacja, że daje kolor miedziany, który by mi odpowiadał ;)
Mieszankę nałożyłam standardowo na umyte SLESem włosy, odciśnięte z nadmiaru wody. Papkę trzymałam pod folią i ręcznikiem ok. 3h.
Efekty:
Włosy faktycznie nabrały pięknego koloru z miedzianym połyskiem, nie jest to odcień zimny, ani nie jest ciemniejszy niż np.: solo henna Mehandi. Mam wrażenie, ze nawet jest delikatnie jaśniejszy, do czego mogła przyczynić się cytryna. Jasne włosy przy twarzy nabrały intensywnego miedzianego koloru. W świetle dziennym nie zauważam czerwonego połysku, natomiast przy zdjęciach z lampą taki odcień się pojawił. Jest pochmurno, więc ciężko zrobić zdjęcie bez lampy, które odda kolor, jaki ja widzę na żywo. Niezawodna placenta dodatkowo uwolniła niesamowity połysk :)
Poniżej zdjęcie z lampą aparatem (loki po nocy z koczkiem skarpetkowym):
Miedziany połysk lepiej oddaje zdjęcie komórką:
W każdym razie odcień "rozbłyska" na rudo w świetle lampy, prawdopodobnie też słonecznym - pochmurne dni nie pozwoliły mi sprawdzić ;)
Edit:
W związku z większości niezasłużonymi zachwytami nad kolorem :P dodaję zdjęcie w pochmurny dzień bez lampy.
To zdjęcie uświadomi Wam jak henna kocha światło i co się dzieje, jak go ma mało ;) Już nie lśnię w tłumie, ale kolor nadal jest wielotonowy i zdecydowanie ładniejszy od tego, co dała mi natura. Przynajmniej ja tak uważam ;)
Edit:
W związku z większości niezasłużonymi zachwytami nad kolorem :P dodaję zdjęcie w pochmurny dzień bez lampy.
To zdjęcie uświadomi Wam jak henna kocha światło i co się dzieje, jak go ma mało ;) Już nie lśnię w tłumie, ale kolor nadal jest wielotonowy i zdecydowanie ładniejszy od tego, co dała mi natura. Przynajmniej ja tak uważam ;)
Pozdrawiam Was cieplutko - zwłaszcza, że ponoć duże mrozy mają wrócić ;)
Pięknie błyszczą! :)
OdpowiedzUsuńU mnie też na zdjęciach z lampą kolor wychodzi wiśniowy, a nie brązowy. Ciężko złapać aparatem faktyczny odcień włosów
Zgadza się, ale w kompaktowych cyfrówkach nie mam możliwości zmiany ustawień, założenia filtrów, czy co tam jeszcze można zrobić, aby zdjęcie oddawało obraz rzeczywistości jak najlepiej ;)
Usuńpięknie wyszło, ten połysk i loki :)
OdpowiedzUsuńLoki tuningowane skarpetką. O dziwo ładne ruloniki wyszły miejscami ;)
UsuńKolor jest piękny <3 Jestem zachwycona tym zdjęciem. Ten blask i skręt- zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńNic tylko hennować i kręcić koczki sock-bun ;) Natura nie jest tak łaskawa, żeby nadać włosom wymarzony kolor i fakturę ;) Ale można sobie poradzić prostymi metodami ;)
UsuńWOW ale blyszcza! Tafla wody to malo powiedziane :) Piekny kolor :)
OdpowiedzUsuńO matko, na pierwszym zdjęciu masz włosy jak marzenie.
OdpowiedzUsuńŚlinię się do monitora.
Zbieram szczękę z podłogi po zobaczeniu pierwszej fotki Oo
OdpowiedzUsuńCudowny kolor i jeszcze te loczki. Jestem pod ogromnym wrażeniem.
Jaki był Twój kolor wyjściowy przed nałożeniem tej henny?
Podobny - hennuję od wieeeelu lat różnymi, ale zbliżonymi odcieniami. Już nie pamiętam jaki mam naturalny - coś podobnego tylko bardziej szaro-bure, nijakie ;) Niektóre pasma przy twarzy nawet w stronę ciemnozłotego blondu ;) W świetle dziennym kolor jest bardziej stonowany, rozbłyska w świetle słońca i flesza ;)
Usuńw następnym tygodniu będę farbować włosy henną khadi - orzechowy brąz... a później chciałabym właśnie wypróbować heenarę :D:D
OdpowiedzUsuńna ostatnim zdjęciu wyglądają przepięknie, chciałabym taki kolor <3
Ja używam henny o zbliżonym odcieniu - czyli po prostu rudą, miedzianą, kasztanową :) Kusi mnie ciemniejszy odcień, ale zaraz chciałabym wrócić do obecnego, więc jedynie stosuję płukankę kawową (obecnie drugi raz). Latem znowu słońce rozjaśni mi włosy, więc znowu różnica między nasadą a końcami będzie wyraźniejsza ;)
Usuń