Do tej pory bardzo ograniczałam swoje zapędy w kwestii zakupu półproduktów. Jestem w posiadaniu placenty, kolagenu z elastyną, gliceryny, spiruliny oraz glinek. Jednak moja cera postanowiła zafundować rozrywkę i zaatakowała masowo zaczerwienieniem i pękającymi naczynkami a jednocześnie z radością zapychała się kremami do cery naczynkowej, mimo wszystko wołając o nawilżenie i reagując ściągnięciem na lżejsze kremy :/ Postanowiłam postawić na naturę i własne kuracje półproduktami. Zwłaszcza, że ratowałam się masłem shea, które jednak nie nadawało się na dzień, gdyż strasznie nabłyszczało skórę, musiałam znaleźć coś innego. Na oczyszczanie kwasami jest ostatni moment - już niedługo słońce nie pozwoli na tego typu kuracje. Za kilka tygodni napiszę co konkretnie mi pomogło, bo już na szczęście jest lekko lepiej, więc przewiduję mały lub może nawet duży sukces ;) Nie przypominam pryszczatej nastolatki, jak jeszcze 3 tygodnie temu ;) Ale to dopiero początek kuracji ;)
Zrobiłam zakupy w sklepie BeautyEver:
Hydrolat oczarowy
Tonik z kwasem zrobię "na wypasie" - zamiast wody destylowanej będzie właśnie hydrolat oczarowy, który nadaje się do cery tłustej, gdyż oczyszcza, zmniejsza wydzielanie sebum, a jednocześnie obkurcza naczynia krwionośne, toteż dla cery naczynkowej również będzie odpowiedni ;)
Kwas mlekowy
Wybrałam go do złuszczania, gdyż w razie gdyby się nie sprawdził to nadaje się jako nawilżacz do szamponów, odżywek, balsamów czy kremów ;) Tonik 10% już jest w użyciu ;) Czuć, że działa, ale lekkie pieczenie po kilkunastu sekundach mija.
Aloes zatężony 200x
Jego dodatek w toniku będzie dbał o nawilżenie, ale nie będę ograniczać się w jego stosowaniu tylko do tego celu ;) Jest bardzo wszechstronny.
Niezmydlana frakcja sojowa
Po bardzo pozytywnej recenzji Siempre, zwłaszcza informacji o jego matujących właściwościach postanowiłam go wypróbować. Zaczęłam od 10 g, ale pierwsze użycie przekonało mnie do jego właściwości ;) Natłuszcza podobnie jak shea, ale pozostawia skórę matową. Nie sądziłam, że to możliwe, a jednak ;) Dobrze opisano to w sklepie: "produkt nie zatyka porów a pomimo tłustej konsystencji daje efekt matujący".
Paski do mierzenia pH
Tonik powinien mieć wyregulowane pH. Nie jestem "małym chemikiem" z arsenałem pomysłów na różne kombinacje, więc kupiłam na sztuki :) Jak temat "kręcenia" kosmetyków wciągnie mnie bardziej, to może pokuszę się na całe opakowanie.
Gratis - niacynamid
Niacynamid był bardzo miło niespodzianką, zwłaszcza, że w przepisie na tonik znajduje się właśnie jego dodatek. Planowałam go opuścić, ale Państwo z BeautyEver dodając próbki chyba domyślali się co planuję zrobić i dodali najodpowiedniejszy gratis do reszty produktów ;) To dopiero profesjonalizm! Niacynamid ma właściwości antyoksydacyjne i przeciwzapalne, co czyni z niego odpowiedni składnik do walki z trądzikiem ;)
Macie doświadczenia w złuszczaniu skóry kwasami? Stosowałyście może kwas mlekowy? Co o nim sądzicie?
Ja w temacie półproduktów jestem niestety zielona :/ Trzymam kciuki, żebyś była zadowolona z nabytków i żeby pasja tworzenia własnych produktów Cię wciągnęła :)
OdpowiedzUsuńMoże lepiej niech mnie za bardzo nie wciąga, bo czasowo nie wyrobię :P Ale mam nadzieję, że krzywdy sobie nie zrobię - przeczytałam wiele artykułów na ten temat, więc liczę, że mam wystarczającą bazę wiedzy do działania :)
UsuńKurczę a ja się przymierzam i przymierzam do tych zakupów półproduktowych i jakoś nie mogę ich zrobić:/
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo! :(
Usuńi ja, podoba mi się niesamowicie, kiedy inne osoby tworzą swoje własne kosmetyki, jednak ja zapominam o tym
UsuńMnie zmusiła sytuacja - kosmetyczka stwierdziła, że nic mi nie może zaproponować na moje rozszerzone pory, że jeśli cokolwiek pomaga to na krótko itd. Byłam u niej na peelingu kawitacyjnym z groupona, więc może trafiłam na niezbyt profesjonalną osobę :P Złuszczanie kwasem przemówiło do mnie jako metoda, która może mi pomóc. Nie chciałam tego robić u kosmetyczki (innej oczywiście) w formie peelingu, żebym złaziłam jak wąż ze skóry, tylko pomalutku tonikiem. Za 2 tygodnie, jak skóra będzie ok spróbuję większe stężenie. A przy okazji, jak zostaną mi półprodukty to dodam je do innych kosmetyków.
UsuńOsobiście też jestem pełna podziwu, jak ktoś robi sobie serum czy krem do twarzy, który ma konsystencję kremu, a nie zważonego mleka czy płynu :P Sama obawiam się takiego kręcenia ;) Tonik czy peeling jak na moje możliwości to dużo ;)
Dark_lady masz półprodukty w sklepie, a sama jeszcze nie próbowałaś? Mnie by za bardzo kusiło :P
Ja się złuszczam gilkolowym, ale niedługo mam zamiar salicylowym :)
OdpowiedzUsuńTonikiem czy peelingiem? Jakie "wrażenia"? :)
UsuńGratisy zawsze sa mile widziane, hehe ;) Calkiem porzadne zakupy, wszedzie ostatnio pisza o tej niezmydlonej frakcji i jestem ciekawa czy faktycznie jest tak wspaniala. Az sie w glowie nie chce miescic,ze cos poczatkowo tlustego moze sie tak pieknie wchlonac i zostawic skore nawilzona ale matowa na dlugie godziny :))
OdpowiedzUsuńNajdziwniejsze jest to, że wchłania się długo, skóra jest pokryta tłustą warstewką, jak po shea, ale patrząc w lustro jest matowa... Te grudki trochę są niepokojące, gdyż mimo masażu nadal dotykając skórę je czułam, nie rozpuściły się, ale mimo to podkład i puder rozprowadziły się i trzymały bardzo dobrze ;)
Usuńchciałabym ten aloes :D:D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, az znajdę pretekst żeby poczynić zakupy kosmetyczne i w końcu kupic półprodukty!
OdpowiedzUsuńAnomalia
Zawsze mi imponuje to półproduktowanie..!
OdpowiedzUsuń