Stan włosów w poprzednim miesiącu
Stan włosów na dzień 28.02.2013
Po całonocnym koczku-ślimaczku, bez stylizatora, nierozczesane
Włosy urosły około 1 cm. Mozolnie zmierzyłam i wyszło ok. 54,5 cm. Są bardziej puszyste, więc ciężko mi je wyprostować do mierzenia.
Pielęgnacja w lutym:
Mycie
Do codziennego mycia w styczniu używałam Intimelle - nadal "intymne" szampony :P Intimelle jest dość rzadki i słabo się pieni, ale dobrze oczyszcza włosy. W większości myłam włosy metodą OMO z Lorysem w roli pierwszego O - litrowy słój powoli dobija dnia ;) Do silniejszego oczyszczania używałam nadal Barwy z czarną rzepą, która już praktycznie widzi dno - zostało na ok. 1 mycie. Zastąpi ją szampon Bingo Spa z żeń-szeniem. Intensywniejsze oczyszczanie wypadło standardowo przed hennowaniem i pod koniec miesiąca, gdy mimo intensywnego odżywiania przed myciem i nakładania po tym tylko b/s na długość włosy u nasady "przyklapły". Może im za dobrze było? :P
Odżywki do spłukiwania
Jako odżywka d/s, zwłaszcza w pierwszych 2 tygodniach stycznia służył mi balsam Agafii specjalny z amlą na skalp oraz Isana babassu z oliwką Cien na długość. Balsam ziołowy był zbyt słaby na długość, więc posiłkowałam się bardziej nawilżającą odżywką ;) Amla dodawana do odżywki ochładzała kolor -
Okazjonalnie użyłam też maski Romantic, Bingo kaszmir, które są pewniakiem nieobciążającym skalpu a nadającym połysk i puszystość, Lorys, który prostował włosy, a także niedawno kupiona odżywka regenerująca Artiste.
Nadal pilnowałam się i raz w tygodniu nakładałam przed myciem maskę drożdżową, raz jajeczno-śmietanową. Dodawałam do niej olejek rycynowy i z orzecha włoskiego lub sezamowy oraz odżywkę. Postawiłam na naturę przy odżywianiu włosów ;)
Odżywki bez spłukiwania i zabezpieczenie
Bez spłukiwania używałam moich odżywek d/s, ale w małej ilości. Sprawdził się zwłaszcza balsam regenerujący Agafii. Kuracja arganowa Marion i spray Rapair and Care Schauma jako zabezpieczenie używałam praktycznie po każdym myciu - tak, jak w poprzednim miesiącu ;)
Płukanki
płukanki z piwa i octu jabłkowego
płukanki z kawy i cynamonupłukanki z wody brzozowej ISANA płukanki mandarynkowej
płukanki ziołowej (mydlnica, kora dębu, dziurawiec, łopian)
Głównie nadawały puszystość, połysk, dłuższą świeżość a czasem ułatwiały układanie ;) Nie można stosować ich po każdym myciu, gdyż w większości lekko wysuszają włosy.
Wcierka
Początkowo do 05.02 zużywałam resztę kozieradki, odkryłam, że nałożona w większej ilości na prawdę usztywnia i unosi u nasady włosy. Kupiłam w tym czasie tonik Agafii przeciw wypadaniu i na nim się skupiłam skrupulatnie wcierając go codziennie ;)
Olejowanie
Olejowanie przeprosiłam i wykonywałam je praktycznie przed każdym myciem włosów domowym sprayem (woda, odżywka, gliceryna, olej kokosowy lub z orzecha włoskiego) na noc. W tym czasie wcierałam w skalp tonik Agafii. Olejowanie ułatwiło mi pielęgnację - rzadko używałam odżywek d/s po myciu ;) Dlatego mycie przebiegało szybciej ;)
Suplementy
Przez pierwszy tydzień kończyłam opakowanie Calcium Pantothenicum oraz witaminę A+E. Po ich skończeniu zaczęłam pić olej z pestek winogron - świetne źródło witaminy E, które kupiłam z myślą o olejownaiu włosów. Jednak za dużo miałam w tej kwestii olejów, więc nie czekając na przeterminowanie zużyłam go jako suplement. Wybór padł na winogronowy z powodu jego łagodnego smaku ;) W połowie lutego kupiłam Humavit N, gdyż mimo łykania przez poprzedni miesiąc CP pojawiły mi się zajady... Cały miesiąc intensywnie piłam napar z pokrzywy i innych ziół (bratka lub rumianku, z dodatkiem herbaty czerwonej lub bez). Pokrzywie poświęcę chyba oddzielny post pochwalny. Jej wpływ na skórę, włosy i paznokcie dał się zauważyć, ale wyniki mojego badania krwi mnie zaskoczyły. Zawsze narzekałam na niski poziom hemoglobiny, starałam się w okolicach okresu przyjmować suplementy z żelazem, a i tak poziom utrzymywał się max w dolnej granicy normy. W lutym po wielu miesiącach badałam krew znowu. Lekarz stwierdził, że poziom Hb mam jak u dorosłego chłopa :D To chyba był komplement :P Jednak kilka miesięcy picia pokrzywy się opłacało :)
Piekne spirale, włosy widzę wygładzone i błyszczą:) Przyrost-jak na moje oko widać od razu;) Cudnie oby tak dalej;)
OdpowiedzUsuńZmiana cudowna.
OdpowiedzUsuńI faktycznie, falki ładnie się uwydatniły ;)
jakie piękne :D kolor też cudowny :D
OdpowiedzUsuńlepiej wyglądają niż w zeszłym miesiącu. teraz są nawilżone, wtedy wydawały się puchate ;)
OdpowiedzUsuńJak rozczeszę to robi się puch, ale suche nie są ;) Nie lubią rozczesywania na sucho, jeśli już to na drugi dzień po myciu ;)
UsuńPiekne sa :)
OdpowiedzUsuńPiękny błysk!
OdpowiedzUsuńNapiszę tylko tyle - WOW !!!
OdpowiedzUsuńjak dla mnie rewelacja :)
OdpowiedzUsuńOgromna zmiana. Piękne włosy ;-)
OdpowiedzUsuń