wtorek, 6 listopada 2012

Loczki bez fatygi cz. 1: Koczek-ślimaczek

Wielokrotnie wspominałam, że moje włosy z natury są falowane, ale bardzo słabo. Dużo wysiłku kosztuje mnie "wygniecenie" sensownej fali, która po kilku godzinach powoli się prostuje. Opisywałam Wam moje staranie w poście o żelu lnianym TU. W sieci i nie tylko pojawia się wiele nowych sposobów, aby wyczarować fale lub loczki. Ja chciałabym skupić się na sposobach najprostszych i najmniej pracochłonnych. Dzisiaj omówię jeden z nich:

Koczek-ślimaczek podwójny

Jest to chyba najmniej pracochłonny i zarazem najskuteczniejszy sposób. Ja używam tej fryzury w celu związania włosów na noc do spania. Wcześniej robiłam jeden koczek ślimaczek, ale w miarę wzrostu włosów robił sie cięższy i wyślizgiwał sie z gumki. Postanowiłam zrobić dwa - jeden na czubku głowy, drugi nisko i to był strzał w dziesiątkę! Mam włosy pocieniowane. Górna warstwa sięga ramion, toteż jeden koczek na całe włosy powodował, że najkrótsze włosy miały tylko końce pofalowane - a zazwyczaj pogięte :/ Z kolei robiąc koczek wyżej włosy z dolnej warstwy były proste z wywiniętemi końcami. Dwa koczki pogodziły obie warstwy i każda z nich jest równo pokręcona. Tak to wygląda:


Robiąc koczek włosy warto lekko zwilżyć. Ja spryskuję je odżywką w sprayu: obecnie Marion Ocet z malin. Można użyć dowolnej mgiełki lub po prostu wody. Marion dodatkowo nabłyszcza moje włosy i je zabezpiecza dzięki silikonom (oryginalnie spray ma ich mało, ale dodałam do buteleczki kilka kropli jedwabiu, taki autorski pomysł :P).

Rano po rozwinięciu włosy wyglądają tak:



Trzeba nieco "roztrzepać" loki i je utrwalić wgniatając odżywkę a najlepiej stylizator: piankę lub żel. Ja wgniotłam troszkę odżywki, ale z powodu strasznego wiatru za oknem potrzebowałam mocniejszego utrwalenia: użyłam pianki.



Efekt jak na 5 minut roboty jest całkiem niezły ;)  Mamy loczki lub grube fale a włosy sa świetnie uniesione u nasady. Można zrobić więcej koczków, ale zbyt wiele może uniemożliwić nam spanie w tej fryzurze. Wersja na szybko to zwilżenie włosów i nałożenie stylizatora przed zrobieniem koczków. Następnie zwinięte włosy suszymy suszarką ciepłym (nie może być gorący) nawiewem a na koniec zimnym. Jak przestygną rozwijamy i odgniatamy dodając w miarę potrzeb stylizatora ;)

A Wy jakie macie sposoby na fale lub loczki?  :)

15 komentarzy:

  1. Fajny patent, muszę wypróbować, bo po nocy moje włosy nie wyglądają najlepiej :) Swoją drogą bardzo przydatny post i fajny cykl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ^^ To wyżej to ja w razie co :) Nie przelogowałam z głównego konta.

      Usuń
    2. :) dziękuję :) W kolejnych postach poćwiczę różne metody, jakie tylko wpadną mi do głowy. Ten jest ostatnio moim ulubionym, więc od niego zaczęłam ;)

      Usuń
  2. Już się tak nie zasłaniaj :D Ładny efekt, ale jak włosy lśniące to zawsze dobrze wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się zasłaniać bo jestem szpiegiem :D A połysk potęguje lampa błyskowa :P Chociaż przy regularnym hennowaniu na brak połysku nie narzekam ;)

      Usuń
  3. Wyglądają ślicznie! Ja ostatnio miałam niezłe loki po koczku skarpetkowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypróbuję też sock-bun, ale pierwsze próby były nieudolne, gdyż zsuwała mi się skarpetka :/ Trochę za krótkie mam włosy - wierzchnia warstwa ledwo do ramion.

      Usuń
  4. Ślicznie.
    Mi się niestety nie udało.
    Zawsze włosy są mokre/wilgotne i loczki "klapią"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz je w takim razie podsuszyć nieco suszarką. Zawijaj tylko leciutko zwilżone włosy - spryskaj kilka razy mgiełką i już ;) Po wgnieceniu żelu musiałam poczekać na jego wyschnięcie. Tego dnia mocno wiało, więc zakładanie i zdejmowanie kaptura nieco zniweczylo moje starania i miałam "zwichrzone" włosy po dotarciu do pracy ;)

      Usuń
  5. U mnie to nie działa :/ Włosy nie chcą wysychac nawet po całej nocy. Nawet, gdy są tylko wilgotne...

    U Ciebie super efekt! I nakład pracy niewielki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się ;) Ale ostro wczytuję się w Twoją instrukcję obsługi fal i pewnego dnia spróbuję namówić moje włosy do pokazania swojego naturalnego skrętu ;) Ten jest bądź co bądź sztuczny ;)

      Usuń
  6. Pięknie CI wyszły te loko-fale:)

    OdpowiedzUsuń
  7. wyglądają ślicznie! jak ja tak pokręcę to połowy nie złapie, pól idzie w inną stronę, pól jest proste, pól na lewo i trochę na prawo. Masakra wychodzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może użyj silniejszego stylizatora? Przede wszystkim delikatnie i precyzyjnie skręcaj ;) Żeby końce nie były pogięte nie ściskaj ich za mocno pod gumką - niech najciaśniej gumka obejmuje grubszy pukiel włosów - gdy trzyma końce to zawsze się odegną ;)

      Usuń

Chętnie poznam Waszą opinię na temat wpisu lub bloga. Wpisy zawierające reklamę lub co gorsza obraźliwe będę usuwać. Komentarz jest częścią bloga, więc niech będzie równie przemyślany - to jest Wasz ślad i świadczy o Was ;)